I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Materiał dawany z życia w porozumieniu z klientem. Wiek się zmienił. Nasze życie jest pełne niespodzianek. Czasami bardzo nieprzyjemne, ale jednocześnie pouczające. W sercu deformacji osobowości człowieka znajduje się ego, „ja” o różnym poziomie samooceny. Utrata odpowiedniego, trzeźwego myślenia o sobie jest obarczona nieprzyzwoitością, zwiększoną neurotyzmem, w tym zawyżonym poczuciem własnej wartości. W psychiatrii istnieje termin Mania grandiosa, na wpół zapomniany przez wielu psychologów. Mówiąc najprościej, złudzenia wielkości Kiedyś nasz ukochany Anton Pawłowicz Czechow w swoim eseju „Przypadki manii grandiosa” zauważył, że cywilizacja oprócz korzyści przyniosła ludzkości straszliwą krzywdę, nikt nie będzie wątpił. Nalegają na to szczególnie lekarze, którzy nie bez przyczyny postęp uważają za przyczynę tak często obserwowanych w ostatnich dziesięcioleciach zaburzeń nerwowych. W Ameryce i Europie na każdym kroku można spotkać wszelkiego rodzaju cierpienia nerwowe, od prostych nerwobólów po ciężką psychozę. Sam zaobserwowałem przypadki ciężkiej psychozy, której przyczyn należy szukać jedynie w cywilizacji. Punktem X jest utrata wewnętrznego rdzenia utrzymującego człowieka w stanie nietykalności. A jednocześnie zastanówmy się nad tą kwestią utraty samokontroli. Dominująca bezwładność, ciasnota, krótkowzroczność, chęć spotkania się z jakimś szablonem. Ego osoby po traumie bez terapii i introspekcji krzyczy: No, spójrz, kim jestem!!! Z wyliczeniem wszystkich twoich zasług i osiągnięć. Potrzeba bycia zauważonym i uznanym przez społeczeństwo świadczy o głębokim konflikcie intrapersonalnym. Człowiek poświęca swoją energię na ukazywanie wszystkim, czasem bezlitośnie i wulgarnie, swoich „osiągnięć”, które w obiektywnym obrazie świata zamazują się za duchową pustką i oszukiwaniem samego siebie biedaka. Oto przypadek klienta. 35-letnia dziewczyna może pochwalić się szlachetnymi koneksjami, męską pracą i seksualnymi przygodami. Oczywiście w anamnezie widać odrzucenie matki, brak akceptacji przez nią swojej płci, głęboko destrukcyjne formy relacji z mężczyznami, na granicy nienawiści. Zamieszanie wokół samoakceptacji ze względu na płeć. Męskie nawyki i chamstwo, pretensjonalna wulgarność. Do moich mocnych stron zalicza się np. umiejętność „picia jak huzar” z łokcia i na stojąco (ja jako osoba w ogóle nie pijąca alkoholu i jako kobieta żyjąca w trzeźwości i zachowująca zdolność jasnego myślenia bez takiej uzależnienia, czułem się trochę nieswojo przy takiej autoprezentacji dziewcząt). Okazywanie własnej wulgarności to strach przed samoakceptacją, a nawet odrzuceniem siebie, wizerunek „kobiety ognia” z całkowicie rozczarowującym werdyktem ze strony mężczyzn „Twój facet!” I prośba: „Nie mogę wyjść za mąż!” Duża liczba kochanków po pierwszym stosunku dewaluuje ją, nie ujawniając jej seksualności, a wręcz przeciwnie, doprowadzając ją do nerwicy na punkcie własnej kobiecości. Kolejnym zarzutem jest to, że wiele kobiet nieustannie ją krytykuje. Nie ma mechanizmów samokrytyki, ważniejsze są wskaźniki ilościowe niż jakościowe, np. „moja mama twierdzi, że wyglądam jak mężczyzna i jestem nieatrakcyjny, ale ja jej mówię, że zmieniłam się pięćdziesięciu mężczyzn i w ogóle jestem bardzo seksowna!” Głębokie złudzenia i bezwład myślenia nie pozwalają kobiecie naprawdę uświadomić sobie, jak ważna jest płeć. Matka oczywiście narusza granice córki, udzielając jej beztaktowej reprymendy z tak obraźliwymi wnioskami, ale córka zamiast konstruktywnej obrony szuka wymówek na wzór autodestrukcji, celowo demonstrując swoje wyczyny seksualne, co również jest typowe nie. dla kobiecego modelu zachowania, ale konkretnie dla męskiego. W związku z tym w życiu 35-letnia kobieta nie miała jeszcze ani jednego poważnego romansu. Apetyt i temperament seksualny są przez nią postrzegane wyłącznie jako wskaźnik biologiczny, nie wymagający społecznego przystosowania i zrozumienia. Dlaczego moje życie tak się układa? Dlatego takie unikanie traumy, niemal świadomie, zmusza kobietę do oddawania się „wszystkim”.