I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Kontynuując cykl artykułów o prawach Wszechświata, pragnę poinformować, że dzisiaj analizujemy jednocześnie dwa prawa - czwarte i piąte - które wynikają z siebie. Czwarte prawo Wszechświata mówi: „Wszystko jest podwójny. Wszystko ma swój biegun.” To jedno z najpotężniejszych praw, którego przestrzeganie jest bardzo korzystne dla ciebie i dla mnie, bez względu na to, w jakim kierunku pójdziemy. Ruch życia ma swoje zalety i wady, dobre i złe. słodkie i gorzkie, radosne i smutne. To jest życie! Wszyscy o tym wiemy... Ale z jakiegoś powodu narzekamy, złościmy się i irytujemy, gdy plus stopniowo i niezauważalnie zamienia się w minus, radosne zdarzenia ustępują smutnym, a wszystko, co kiedyś wydawało się dobre, staje się nieznośnie złe... Ale przestudiowaliśmy już trzecie prawo wszechświata! Takie jest prawo wibracji – „Wszystko się porusza. Wszystko wibruje.” Tym, którzy przegapili pierwsze trzy prawa, polecam przeczytać artykuły na tej stronie „Dary od niepamiętnych czasów, czyli czym jest hermetyzm?” (części 1, 2, 3). Znając i rozumiejąc prawo wibracji, rozumiemy zatem, że nic na świecie nie stoi w miejscu. Wszystko zmienia się w każdej sekundzie... To, co teraz wydaje Ci się właściwe i piękne, za minutę może wydawać się obrzydliwe... I odwrotnie... Coś się właśnie zmieniło... W Tobie... W innych... Pojawiły się nowe informacje właśnie przyjechałem... Życie jest wahadłem. Niezależnie od tego, czy tego chcesz, czy nie, czy ci się to podoba, czy nie, wahadło porusza się od minusa do plusa i z powrotem od plusa do minusa. Jak pogoda - z zimna ciepło stopniowo wypływa z ciepła, zimno... To tylko temperatura... Nie jest ani źle, ani dobrze... Ale teraz dochodzimy do najważniejszego. Nierealne jest to zatrzymać! wahadło w potrzebnym nam punkcie, podobnie jak zatrzymanie nadejścia zimy jest nierealne. Ale... Mamy pedał prędkości!!! Używanie tego pedału wymaga odwagi (a nawet desperacji). Teraz wyjaśnię wszystko po kolei. Dla jasności narysujmy wahadło. Oznaczmy punkt zerowy (kiedy po prostu wisi – zatrzymał się), oznaczmy „plus” (odwróciliśmy go w bok i osiągnął sam górny punkt – to jest „plus”) i „minus” (kiedy zaczął się cofać, przekroczył punkt zerowy i wzrósł do najwyższego punktu po przeciwnej stronie - to jest „minus”). Narysowałeś to? Dobrze zrobiony! W ten sposób poruszają się wszystkie aspekty naszego życia. Od plusa do minusa i z powrotem. Wiecznie... Bez końca... I nic nie zatrzyma tego procesu. Mamy wahadło kariery... Wahadło miłości... Wahadło finansowe... Wahadło czegokolwiek! Czy zauważyłeś, że mała kłótnia prowadzi do małej chwilowej poprawy? A potem znowu zaczyna się „stara piosenka”… To jest wahadło. Lekko przesunęliśmy go na minus, a wynik był dokładnie w tym samym stopniu pozytywny. A co z ogromnym skandalem? Zerwać? Tutaj zaczyna obowiązywać piąte prawo Wszechświata: „Odchylenie wahadła w lewo jest równe odchyleniu w prawo”. , tym samym „nieznacznie” wróciło na plus. Ogromny skandal daje duże przyspieszenie i dużą amplitudę, wahadło porusza się w kierunku ujemnym, a powrót na stronę dodatnią będzie silniejszy i szybszy Twojego związku trwa teraz? Plus? Niesamowity! Możesz cieszyć się tym wspaniałym czasem! Ciesz się każdą minutą! Rozciąganie czasu. Dodaj „plus” po „plusie”, a każdy „plus” musi być większy od „minus”, który powoduje wycofanie, aby wahadło jak najdłużej balansowało w „plusie”! Zwolnij ten czas, aby wszystko zapamiętać... Żyj dniem dzisiejszym. Nawet wiedząc, że wszystko przeminie... Co więcej, wiedząc, że wszystko przeminie! Nadszedł czas na szczęście! Zrób w tym czasie całe miłosne szaleństwo, wszystkie niespodzianki, prezenty, wypowiedz wszystkie słowa, których wstydziłeś się powiedzieć i wyjmij z tego czasu wszystko, co możesz - emocje, myśli, wrażenia. Ciesz się i buduj swoje rezerwy energii! W końcu pewnego dnia wahadło nieuchronnie obróci się w przeciwnym kierunku. To jak zboże, które w ciepłe dni trzeba zasadzić, wyhodować, zjeść w całości, zebrać i zakonserwować, aby przetrwać zaciekłyzima... Im więcej radości, przyjemności, słodkich nocy, szalonych wyznań i wrażeń w Twoich koszach, tym łatwiej przetrwasz chłód. Teoretycznie możliwe jest balansowanie przez całe życie po pozytywnej stronie wahadła. Wystarczy dużo siły, miłości, niewyczerpanego humoru i wyobraźni. I oczywiście wieczna kontrola... Każdy negatywny ruch, dzięki własnym wysiłkom, można przekierować na pozytywny. I tak, o ile starczy Ci sił... Bez „przesady” z mocą plusów, bo moc minusów będzie taka sama... Ale przecież nie jesteśmy maszynami, prawda? Męczymy się... Nawet ze szczęścia... A Wszechświat i tak nas pokona. Dlatego skierujemy moc Wszechświata i jego praw na naszą korzyść. Czy Wasze relacje zmierzają ku upadkowi? Wspaniały! Moja rada jest taka, żeby pogorszyć sytuację! Jeśli będziesz to stopniowo pogarszał, wahadło z twoją pomocą będzie schodziło na wartość ujemną tylko trochę szybciej. Metoda powolnego pogarszania się sytuacji jest dobra dla masochistów, wielkich męczenników i miłośników dramatów (próbuję ratować rodzinę – wszystko w porządku, ale on jest egoistą i dupkiem!) – po drodze negatywne sytuacje i emocje powolny minus wymęczy wszystkich uczestników, ale każdy będzie oczekiwał rezultatów. Super wskazówka! dla tych, którzy nadal podążają ścieżką powolnego pogarszania się. Przestań szukać pozytywów!!! Przestań robić niepotrzebne ustępstwa!!! Rób wszystko tylko tak, jak potrzebują tego Twoi bliscy!!! W przeciwnym razie będziesz nadal „rzucać się jak gówno do lodowej dziury” – od małego znaku minus do małego znaku plus i z powrotem! A ogólne położenie wahadła będzie na wiecznym minusie... Moim zdaniem, jeśli, jak pisał Lenin, „góra nie chce, a dół nie może” (lub odwrotnie?), to REWOLUCJA jest potrzebny! Wolę „wcisnąć minus” za pomocą fajerwerków! Ale także mądrze! Przede wszystkim zaakceptuj fakt, że 50% związków zostanie zerwanych na zawsze. Gotowy? Trafić czy chybić? Cienki. Zastanów się, jak będziesz żyć zaraz po rozstaniu. Uwzględnij wszystkie aspekty. Gdzie ja mieszkam. Z czego żyję? Co ja robię? Jak sobie poradzić z nowym stanem umysłu itp. To znaczy „rozłóż słomki”, zanim rzucisz się w nowe życie. Czy odłożyłeś słomki? Czy Twoje postanowienie jest mocne? No cóż, niech tak będzie - podrzyj to szybko, wyraźnie, wskazując powody i oznajmiając całemu światu, jakie życie będzie ci odpowiadać. Zniszczyć? Flaga w dłoni i bęben na szyi! Bitwa (w postaci dobrowolnego wyjścia ze związku) się rozpoczęła! Nie ma odwrotu! Szczere rozmowy twojego partnera i twoje własne łzy (do cholery, jestem głupcem, że to robię!) popychaj ich, wiesz dokąd! Mosty spalone! Jeśli zmienisz zdanie, będzie 100 razy gorzej niż było. Nadszedł czas, aby udusić się we własnym sosie. Z poduszką, kotem i portretem babci można już tylko płakać i histeryzować! Numer telefonu byłej - na czarnej liście, portale społecznościowe - zablokowane, wspólne zdjęcia - odłożone do szafy (bez dotykania i dotykania), rozmowy między znajomymi w zależności od sytuacji - stłumione. Pamiętaj - dusisz się we własnym soku! To jest dokładnie proces, z którego wyjdziesz z nową, jasną pozycją. Twoja stanowczość (nawet jeśli będziesz cicho wyć jak pies) zaprocentuje – przejdziesz na inny poziom świadomości tego, jak, po co i z kim się zwracasz. na żywo. Wysyłaj złe myśli o wiecznej samotności do „czarnej dziury” (fizycy twierdzą, że czarne dziury zamieniają wszystko w pustkę). Jeśli samotność jest dla Ciebie wygodna, jest Twoja! Jeśli nie, od razu wyobraź sobie nasz glob... Czy rozumiesz, ilu ludzi się na nim znajduje? I myślisz, że wśród tych milionów nie ma osoby, która potrzebuje Cię jak powietrza? Oczywiście, że tak! I nie sam! I wszystkie płaczą gorzko w poduszki w nocy, czekając, aż w końcu je znajdziesz i pokochasz! Generalnie nastawiamy myśli na pozytywną falę, dusimy się we własnych sokach i po prostu czekamy, aż nadejdzie czas... Która godzina? - ty pytasz. Nadszedł czas na zmiany! Plusem jest czas, w którym wahadło zaczyna się poruszać! Skąd wiesz, że ten czas się zaczął? Bardzo prosta. Pewnego pięknego dnia będziesz mieć ochotę na coś smacznego, pojawią się myśli, że życie w ogóle nie jest takie złe, że trzeba pilnie kupić coś nowego itp. itd. Jak długo powinniśmy na to czekać? Dla każdego jest to coś innego, ale są jasne granice – od 9 do 40 dni. Wszystko zależy od Twojej osoby