I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Prawdopodobnie każda osoba w swoim życiu chociaż raz spotkała się z sytuacją, gdy jej partner zrobił coś, za co miała ochotę go, no cóż, po prostu go pobić. Albo go pokonaj. Lub spuść przedmiot kultu osobistego, na przykład telewizor lub komputer, z piątego piętra „skrótem”. Ogólnie rzecz biorąc, partner zrobił coś, za co chciał się zemścić. I wiele osób naprawdę mści się, świadomie lub nie. Sposobów na zemstę w rodzinie jest mnóstwo, ale chyba najczęściej stosowanymi (bo podobno są „skuteczne”) są te, które odbywają się w sypialni małżeńskiej. O tym, jak to wygląda i co z tego wynika, porozmawiamy w tym artykule. Ach, ta słodka, słodka zemsta… A zemsta seksualna jest podwójnie słodka… To prawda, jest też podwójnie destrukcyjna. W końcu na tym właśnie polega paradoks zemsty. Jak będzie smakować, jeśli „karzący” ostatecznie będzie cierpiał bardziej niż „ukarany”? Ale nie! Niech on, kochany, cierpi! I najpierw wybiera ogólną strategię - a wybór jest niewielki, tylko dwie główne opcje. Pierwszą strategią jest karanie brakiem seksu. Druga strategia polega na karaniu samym seksem. W ramach każdej strategii, jak wiadomo, istnieje ogromna różnorodność zadań i technik taktycznych. Załóżmy teraz, że istnieje pewna kobieta, która postanowiła zemścić się na swoim obrażającym kochanku, pozbawiając go seksu. Z jakim problemem musi się zmierzyć jako pierwsza? Prawidłowy. Będziesz musiała pozbawić seksu nie tylko jego, ale także siebie. Wytrzymaj, przebierz się, udawaj, że ona sama niczego nie chce. Znasz dowcip dla dzieci: staraj się nie myśleć o zielonej małpce? Im bardziej starasz się nie myśleć... tym więcej myślisz, szczególnie o niej, moja droga. Więc spróbuj, w ramach eksperymentu, nie myśleć o seksie. To prawda, trzeba powiedzieć, że niektórzy ludzie w tej kwestii (przebranie i oszukiwanie siebie) „zjadają psa” tak bardzo, że tak naprawdę nie chcą już niczego. Pożądanie seksualne znajduje inne ujście (aerobik? Kreatywność? Zajęcia towarzyskie?), A zainteresowanie seksem maleje. To prawda, jest to integralna część zainteresowania życiem, a potem ludzie zaczynają narzekać, że życie nie jest radością, jakby coś odeszło. Myśli o seksie zastępują inne – o pracy, o samochodzie, o światowym kryzysie. Ale to oczywiście jest już bardzo zaawansowana sprawa. Załóżmy jednak, że tak się jeszcze nie stało, ale nasza „bohaterka” nadal się mści. (Prawie jak w filmach: „Kill Bill”. Jednak szczerze mówiąc, wygląda to inaczej). Musi w jakiś sposób pozwolić mężowi zrozumieć, co zamierza. I tak robi zdystansowaną, nieco arogancką minę, która ma na celu powstrzymanie wszelkich seksualnych skłonności swojego partnera „w podejściu”. Nie, nie, taka święta osoba nigdy nie będzie chciała seksu, nawet niestosowne jest proponowanie go takiej świętej osobie. Jest jeszcze jedna opcja - entuzjastyczne, dziecinne spojrzenie, bo nikt nie będzie niepokoił niewinnego dziecka, a jeśli już, to tak z własnej winy, umrze z wyrzutów sumienia. Zaczyna się odpowiednio ubierać (intuicyjnie czując, że najlepiej sprawdzają się luźne ubrania) i czesać włosy, no cóż, czy nie czesać, to zależy i co najważniejsze udaje, że słowo „seks” w ogóle jej nie jest obce. Nie śmieje się z dwuznacznych żartów, nie reaguje na podpowiedzi, a jeśli zostanie przyciśnięty do ściany lub przygwożdżony w kącie, próbuje uciec. Jest też bardzo, bardzo, bardzo zajęta. „Nie ugotowałam barszczu, a mam jeszcze pranie do prania, a moje dziecko ma jutro sprawdzian z matematyki, ale nikt nie wyniósł śmieci”. (Mężczyźni w takiej sytuacji zazwyczaj podejmują pracę z nowym zapałem: zostają dłużej, zabierają do domu nadgodziny, a nawet decydują się na całkowitą zmianę pracy, jakby świadomie szukali nowej pracy poza domem. „Kochanie, spójrz, co Już czas, jestem zmęczony jak pies, a jutro muszę się zgłosićprzełożeni całego działu”). I od razu wszystko staje się jasne: dlaczego dana osoba tak wygląda, dlaczego chce tylko spać i dlaczego nie ma czasu na nic przyjemnego. To smutne, zwłaszcza jeśli pamiętasz, jak to wszystko się zaczęło. Ktoś chciał się „zemścić”, może nawet sprawiedliwie (choć czy jest coś takiego, uczciwa/uczciwa/miła zemsta?!), ale okazało się, że tylko pogorszył sytuację, dla wszystkich, a przede wszystkim dla siebie Bo w takiej sytuacji partner przestaje postrzegać to jako obiekt seksualny, a zaczyna szukać tego samego obiektu gdzieś na zewnątrz, znowu, mniej lub bardziej świadomie. Jednak świadomość, że jest to jego własna zasługa (owoc „seksualnej zemsty”, którą sam rozpoczął) z jakiegoś powodu nikogo nie pociesza. Pamiętasz powiedzenie: to, o co walczyłeś, jest tym, na co wpadłeś? Dlatego może warto wcześniej zastanowić się, jaką wartość – szczerze mówiąc – ma ten związek i jak chcesz go rozwijać w przyszłości. Ale powiedzmy, jest jednak mężczyzna, który też chce zemścić się na swojej ukochanej , zdarza się, że zdecyduje się to zrobić. Inna strategia: zemścić się samym seksem. Tutaj znowu musi zebrać całą swoją wolę w pięść, bo seks „karny” pochłania mnóstwo energii. Po pierwsze, z definicji musi być tego dużo, w przeciwnym razie co to za kara? Czy za dużo to coś złego, pytasz? Nie, wiele jest bardzo dobrych... kiedy naprawdę tego chcesz. A kiedy się chce, ale nie samego seksu, ale czegoś zupełnie innego, co rzekomo w ten sposób osiąga się (tak, tak, wszystkim zależy na zemście), wówczas efektem jest coś dziwnego, a nawet, szczerze mówiąc, destrukcyjnego kobieta czuje, kiedy mężczyzna naprawdę jej pragnie? Czuje się pożądana, pożądana i kochana, widzisz, są to bardzo przyjemne uczucia. A kiedy mężczyzna chce się na niej zemścić? … Chyba łatwiej powiedzieć, czego ona nie czuje. Wróćmy jednak do omawianej strategii. Tutaj nasz „bohater” mści się na ukochanej w tak specyficzny sposób. Co jest dla niego ważne poza ilością? Tak. Jakość. Ale nie mówimy o technologii, która może być wspaniała, a swoją drogą często się to zdarza. Mamy na myśli wszystko, co człowiek nosi ze sobą do łóżka. To jasne, w przenośni, ale co o tym myślicie?!.. Może to być napięcie, które nie jest wyrażone w otwartej formie, mogą to być wyrzuty, a nawet całe skandale (znowu zaniedbana sprawa, ale miejmy nadzieję, że nasz „bohater” ” „Do tego nie dojdzie). „Nieszczęsny mściciel” może zachowywać się zdecydowanie chłodno. A on, świadomie lub nie, często oferuje seks właśnie wtedy, gdy jego partnerka wyraźnie tego nie chce. Może ona jest chora, a może spóźnia się do pracy. Kobiety w takiej sytuacji zazwyczaj wybierają moment zmęczenia. Z podróży służbowej przyjechał zmęczony mąż, było już dobrze po północy, mężczyzna zjadł pożywny obiad, rozgrzał się i – co o tym sądzicie? - idę spać. Czas zaoferować mu wieczór pełen namiętności... Aby później przez długi czas można było się obrażać na temat „Nie kochasz mnie, nie współczujesz mi, czyż nie jestem zbyt przystojny …” (Chociaż Jesienin prawdopodobnie pisał o czymś innym). Ale to też się zdarza. Zdarza się też, że pierwsza i druga strategia są mieszane... Ale pamiętasz, jak nazywa się ten artykuł? Mamy na myśli to, że te i podobne metody są bardzo dobre do niszczenia czegoś, i najprawdopodobniej niszczenia czegoś drogiego i ważnego. Czy tego właśnie chce człowiek, nawet ten, który postanawia się zemścić? W takim razie spójrzmy na ten sam problem od drugiej strony. Konstruktywnie. Więc oto jest. Gdzie zaczyna się zemsta? Kiedy odczuwamy chęć zemsty? Kiedy czujemy się zranieni i źli. Wszyscy jesteśmy żywymi ludźmi i każdy z nas ma prawo popełniać błędy. A czasami ranimy się nawzajem, nie zdając sobie z tego sprawy i nie mając takiego zamiaru, przez przypadek. Ważne jest, aby to zrozumieć. W zależności od tradycji wychowania w naszej rodzinie, uczymy się inaczej reagować na doświadczany przez nas ból. Często tą reakcją jest zemsta. Podobno odczuwam ból i złość i chcę, żeby osoba, która sprawia, że ​​to czuję, czuła ten sam ból. A potem postępuje według tego samego schematu. Czy uważasz, że jest to korzystne dla związku i jego uczestników? Może