I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Aby pomóc osobom wybierającym szkolenia. Specjalnie dla serwisu O udanych szkoleniach - spojrzenie z innej perspektywy. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat bardzo popularną alternatywą dla tradycyjnej edukacji w formie wykładów stały się szkolenia rozwijające różne umiejętności. Najbardziej znana mi jest edukacja szkoleniowa w ramach poszczególnych bloków programu szkoleniowego dla terapeutów Gestalt. Wcześniej odbywały się także szkolenia biznesowe dla przedstawicielstw w Republice Białorusi firm zachodnich, z których najbardziej miarodajne były szkolenia firmy Dymler Chriysler, w których uczestniczyłem lub tłumaczyłem w Niemczech. Pamiętam także szkolenie twórcy techniki konstelacji, Berta Hellengera, na które specjalnie pojechałem do Moskwy. Ponadto znam szkolenia, w których uczestniczyli moi znajomi/koledzy i niektóre efekty uczestnictwa w takich szkoleniach. Proponuję małą analizę i refleksję na ten temat. Dalej będziemy mówić tylko o udanych/popularnych szkoleniach. Co sprawia, że ​​szkolenie jest skuteczne? My, jako psychologowie, zazwyczaj mierzymy powodzenie szkolenia jego popularnością i zyskiem finansowym, jaki dzięki niemu uzyskujemy. Uczestnicy szkolenia oceniają je na podstawie tego, czego wynieśli ze szkolenia. O pierwszym z kryteriów oceny nie trzeba mówić, jeśli weźmiemy pod uwagę cel szkolenia – nabycie umiejętności. Oznacza to, że popularność szkolenia nie musi oznaczać, że nabywa się dzięki nim nowe umiejętności. Z jakich powodów szkolenia mogą być popularne? Po pierwsze, w trakcie szkolenia można było faktycznie zdobyć niezbędne umiejętności. Po drugie, szkoleniu może towarzyszyć wysoki stopień zaangażowania emocjonalnego, przyjemność, jaką niesie ze sobą sam proces. Po trzecie, możliwa jest kombinacja obu tych czynników różne istotne proporcje. Jeśli chodzi o najbliższe mi szkolenia, czyli elementy programu Gestalt, to z reguły opcja trzecia odbywa się w rozsądnych proporcjach, co pozwala z rozsądkiem uznać takie szkolenia za udane. Ludzie nabywają zarówno emocje, jak i umiejętności/wiedzę potrzebne do skutecznej praktyki, pracują nad sobą, a po pięciu latach szkolenia wielu już ćwiczy z sukcesem. Ludzie się zmieniają i stają się profesjonalistami. Czasem okazuje się to niespodziewanie, na spotkaniu kilka lat później na jakimś intensywnym kursie, już jako superwizorzy. Ale staje się jeszcze wyraźniej zauważalne, że ta „piramida finansowa” - program gestalt - może być skuteczna (nie oznacza, że ​​zawsze skuteczna - zależy to od kompletności ukończonego kursu i nadal od kadry trenerskiej). Za podobnie udane można uznać szkolenia przedstawicieli europejskiego biznesu, których skuteczność wynika najczęściej z pierwszego powodu i jest wielokrotnie weryfikowana poprzez późniejsze śledzenie, dla którego istnieje specjalne określenie „Follow Up”. Sugeruję zwrócić większą uwagę na drugi powód popularności treningów – wysoki stopień zaangażowania emocjonalnego i stan przyjemności z programów treningowych. Często właśnie ten efekt emocjonalnego podniesienia się z elementów przedstawienia staje się czynnikiem, na podstawie którego ludzie pozytywnie postrzegają i polecają innym konkretne szkolenie. W szczególności z tych, które wymieniłem na początku artykułu, to właśnie szkolenie popularnego „mistrza” konstelacji Berta Hellengera było widowiskiem kompletnym, któremu towarzyszył silny wzrost emocji, po którym doznałem rozczarowania z tymi technikami, a wcześniej podchodziłem do nich z pewnym sceptycyzmem, ale z innych powodów (nie o tym jest ten artykuł). Czyli w ogóle udział w szkoleniach, które są popularne z tego drugiego powodu, jest sam w sobie uzasadniony, jeśli człowiek zdaje sobie sprawę, że dostanie się na pokaz, a nie gdzie zdobędzie nowe umiejętności lub możliwość zmiany czegoś w sobie, i że płaci specjalnie za występ. Niestety, zauważam dużą przewagę szkoleń, które są udane z punktu widzenia prowadzących je osób 2015.