I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autorki: Na wizycie u psychoterapeuty: Terapeuta: Powiedz mi, kiedy wychodziłeś za mąż, wiedziałeś, że on go nie lubi. hałaśliwe zgromadzenia i nic nie rozumie ze sztuki? Pacjent: Tak, ale myślałem, że z czasem się zmieni. Terapeuta: Hmmm, ciekawe. Oznacza to, że kupując Ładę, będziesz mieć nadzieję, że z czasem zamieni się ona w Mercedesa? Pavel Rodimov, Anastasia Domashenkina Kurs poprawy jakości relacji „Ona i on: w ringu relacji. Kryzysy rodzinne, ślepe zaułki i możliwości" Gdzie mogę znaleźć taką antenę... nie tylko antenę, ale ANTENĘ, przez którą mógłby zostać odebrany sygnał. Sygnał, który przekaże nam, co czuje druga osoba, czym się inspiruje i co ją przygnębia. Być może ta ANTENA rozwiązałaby nasz głęboki kryzys egzystencjalny samotności i izolacji. Taka ANTENA mogłaby raz na zawsze zniszczyć wszelkie powody, aby nie kochać. Pozwoliłoby nam to w końcu pokochać, a także być całością i być w jedności ze wszystkimi żyjącymi na świecie Pytanie tylko, czy wytrzymalibyśmy taki sygnał? Czy byłbyś w stanie pomieścić tyle bólu i tyle radości? W końcu prawdopodobnie wymaga to bycia nieskończenie hojnym i całkowicie bezinteresownym. Jeśli kochasz inną osobę, to dlaczego nie kochasz tego, kim jest? Dlaczego nie akceptujesz tego, czym on żyje? Po co rozmawiać o tym, ile dajesz, a jak mało otrzymujesz? Dlaczego myślisz, że naprawdę coś dajesz? Dlaczego myślisz, że nic nie dostaniesz? Dlaczego z taką pasją starasz się to zmienić, ulepszyć? Może dlatego, że w tajemnicy wiesz, że to jedyny sposób, aby odwrócić uwagę siebie i otaczających Cię osób od własnej bezwartościowości i znikomości. Niezależnie od tego, jakimi zabawkami prędzej czy później się bawisz? nadejdzie chwila, żeby spojrzeć na siebie. Niech ten moment nadejdzie jak najszybciej. Pierwszą osobą, która powinna otrzymać miłość, jesteś ty sam. Jesteś miłością... I uświadomisz sobie to, gdy przestaniesz lgnąć do świecidełek i śmieci, urazy i poczucia winy. Żyj i daj żyć innym W tej chwili większość klientów, którzy do nas przychodzą, zarówno kobiet, jak i mężczyzn, postrzega swój związek jako bitwę, rywalizację. Dla nich wspólne życie to dzwonek, na którym co jakiś czas rozbrzmiewa gong, a sędzia wydaje komendę: „Naprzód!” Rolę sędziego/sędziego pełnią rodzice, przyjaciele i najbliższe otoczenie. Dają rady, ale tylko dlatego, że się do nich pośpieszyłeś. Pamiętaj jednak, że nikt nie zrozumie Twojego związku lepiej niż Ty sam. Nie potrzebujesz rady. Potrzebujesz głębokiej i poważnej wiedzy, która pomoże ci zrozumieć prawa i zasady interakcji w waszej parze. Relacje to umiejętność wzajemnego dostosowywania się. To umiejętność negocjacji i wzajemnego zrozumienia. Wyjdź z ringu. Przestań postrzegać drugiego człowieka jako wroga. Miłość to nie wzdychanie na ławce, a przeżywanie życia to nie przemierzanie pola. Rozpocznij dialog, w którym wszyscy odnoszą korzyści i cieszą się relacją i sobą nawzajem. Jednak niewątpliwie jest to trudne. Właśnie tego nauczymy się na naszym kursie: Ty i my. Czym jest relacja i jak w ogóle budować rodzinę? Zagłębmy się w istotę problemu. Ludzkość współczesna stoi w obliczu kryzysu instytucji małżeństwa i rodziny. Stare „rekwizyty”, które pozwalały naszym rodzicom i rodzicom naszych rodziców żyć z tym samym partnerem przez całe życie, odpadły i przestały mieć moc i wartość. Teraz głowimy się, jak znieść drugą osobę, jak trzymać ją blisko siebie, jak znosić jego wymagania i spełniać jego oczekiwania. Na relacje patrzymy zarówno z perspektywy seksualności, jak i z perspektywy męskości i kobiecości. Budzimy głęboką harmonię, otwieramy czakry, uruchamiamy tajemnicze przepływy energii, układamy karty tarota i wciąż nie rozumiemy naszego bliźniego. Relacje to zmienna równowaga wzajemnego wsparcia i akceptacji. Zmienne oznacza, że ​​pierwsze skrzypce gra nie ten, kto jest silniejszy i nie ten, kto jest do tego zobowiązany w społecznym podziale ról, ale ten, kto teraz, w obecnym kontekście, jest do tego zdolny. Oto co się dzieje.