I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autorki: Spotkanie odbyło się po seminarium poświęconym tematyce męskiej niewierności... Poprzednie części artykułu można przeczytać tutaj: On, Ona i Ona znowu (część 1) On, ona i ona znowu (część 2) On, ona i ona znowu (część 3) On, ona i ona znowu (część 4) Vera jest zadbaną młodą kobietą. Ubrany zgodnie z najnowszą modą i nieco „za bardzo”. Za droga torebka, za dużo złotych łańcuszków, za białe zęby. Podeszła do mnie po zajęciach, kiedy szykowałem się do szybszego powrotu do domu. „Witam, mam na imię Vera”. Masza poradziła mi, żebym do ciebie podeszła - mam 10 minut. Nie mogę ci dać nic więcej. Czekają w domu. - Zapłacę. - Nie dostaniesz ani jednej dodatkowej minuty. Nie marnujmy ich. O czym chciałeś porozmawiać? - Złożyłem pozew o rozwód. - OK. Jak mogę pomóc w tej sytuacji? - Faktem jest, że mój mąż zdradzał mnie przez trzy lata - Tak, to dobry powód. Weź rozwód. - W ten sposób??? Nie odwiedziesz mnie? Czy to w porządku, że mam dwójkę dzieci i jestem w ciąży z trzecim, że mamy duże mieszkanie, które trzeba będzie podzielić, a także to, że nie pracuję i nie mam środków do życia - A w w przypadku rozwodu zdecydowała się Pani wysłać dzieci do internatu, dokonać aborcji i przekazać mieszkanie państwu? W takim razie oczywiście nie powinieneś się rozwodzić. Vera wzdrygnęła się i zamknęła oczy, jakby była przeciążona. „Może lepiej będzie, jeśli opowiem ci o Leshy”. Jesteśmy małżeństwem od 9 lat. On jest bardzo dobry. Zarabia dużo pieniędzy, kocha dzieci, wybudował mieszkanie - przeprowadziliśmy się pół roku temu, ponad dwa lata nie pracowałem, niczego mi nie odmawia, nie pije. Zaszłam w ciążę z kolejnym dzieckiem. Dlatego chciałam mu powiedzieć o ciąży. I wyprzedził mnie... Powiedział, że od trzech lat ma kochankę. Co więcej, jest 12 lat starsza od Leshy. I przez te wszystkie lata spotykali się za moimi plecami. I to jest okropne... Poczułam się strasznie... Złożyłam pozew o rozwód Z Twojej historii wynika, że ​​jedyną wadą Twojego wyjątkowo idealnego męża jest to, że jego męska energia wystarczy innej kobiecie??? Tak, to okropne” – robię minę z żalem. „Co wiesz o jego idealności!!?? - Tylko tyle, co sama mi mówisz.” Tak, został zwolniony z pracy 5 lat temu. Pił nieprzerwanie przez dwa lata, czasem mnie bił i straszył dzieci. Walczyli nieustannie. Opuścił dom. W ogóle nie działało - tylko ja. Wszystko wytrzymałam. Czekałem, aż znajdzie pracę. Problemy z seksem zaczęły się od alkoholu. W sumie nie dawało mi to satysfakcji.. nie wyszło... - Nie szkoda rezygnować z czegoś takiego. Dobrze zrobiłaś składając pozew o rozwód. Pytanie tylko brzmi: dlaczego nie rozwiodłaś się wtedy, kiedy wszystko było tak źle, jak mówisz – kocham go. A ja nie mogę bez niego żyć..-wzdycha i garbi się.-Gdzie teraz odeszła ta miłość?-Nigdzie. „Nadal go kocham” – pochyliłam się jeszcze bardziej, prawie zwijając się w kłębek. „Więc dlaczego złożyli pozew o rozwód?” „Co mam znosić całą tę sytuację?” - Twoje oczy błysnęły gniewnie - Ale znosiłaś alkoholizm, bicie, kłótnie, brak pieniędzy - dlaczego teraz, gdy wszystko jest w porządku, nie możesz już tego tolerować? - Wtedy nie oszukiwał.. - Czyli wszystko możesz znieść - brak seksu, wzajemnego zrozumienia, pieniędzy, bicia - tylko z powodu myśli, że jesteś jedyny taki jak on??? Cóż, oczywiście, że jedyny. Kto inny zniósłby tyle za darmo – Może trochę przesadziłem. Widzisz, nie pracowałem. Zostałam w domu z dziećmi. A kiedy Lesha została zwolniona, przez długi czas nie mógł znaleźć pracy. Albo płaca jest żałosna, albo musisz odejść. Ale kocha nas i tęskni, gdy nie widzi nas przez dłuższy czas. A potem zaproponowali mi handel na targu. Więc on został w domu z dziećmi, a ja pracowałam. Bardzo dobrze dogaduje się z dziećmi. A ja... widzisz, byłem zmęczony - cały dzień byłem kłopotliwy.. Wróciłem późno do domu.. a oni organizują różne zabawy, konie, krzyki... Pokłóciłem się raz, drugi... a moja mama ciągle dzwoniła - Lesha jest winna to, jest winna tamto.. no cóż, ja mu zaczęłam dręczyć - idź poszukać pracy, tak się nie da. Jakoś się pokłócili, ubrał się i wyszedł z domu. Wrócił w nocy zupełnie pijany... -Vera, sama go doprowadziłaś do pijaństwa - Okazuje się, że jest tak. Tak, wcale bym nie przeklinał. JaCieszyłam się, że był w domu. No cóż, pieniędzy nie było dużo, ale wystarczyło. To moja matka zrzuciła to wszystko na mnie. – Może oczywiście też moja mama. Ale sam wywołałeś skandal - okazuje się, że tak. I tak to trwało prawie 2 lata. Wytrzymuję, wytrzymuję, a potem nie mogę już tego znieść.. on wychodzi, upija się.. i seks... krótko mówiąc, wszystko było źle... i pewnego dnia przyszła do mnie mama do pracy.. i siedziałam tam długo i opowiadałam, jak się ma moja siostra, mąż jest dobry – on jest, jest tam… i z jakiegoś powodu było mi bardzo przykro. Wróciłem do domu i powiedziałem Leshy: odejdź i dopóki nie znajdziesz dobrej pracy, nie wracaj. Wyszedł. I było bardzo zimno. - Czy twoja mama przyszła do ciebie - jest na emeryturze? - Tak - Dlaczego nie mogła ci pomóc przy dzieciach, skoro była taka sytuacja? - Tak, ona też nigdy z nami nie siedziała - wszystko zrobiły to babcie i sąsiedzi - Więc nie siedziałem z tobą, ale mówienie ci, jak masz żyć, jest łatwe. Jest jasne. Czy na pewno kochasz swojego męża, Verę? Wykopałeś go z domu na zimnie, choć wykonał robotę niezbyt typową dla mężczyzn i bardzo dobrze. Nie jest łatwo opiekować się dziećmi, sama to wiesz. - Tak. Masza powiedziała mi, że masz trzy, a twój mąż jest na ogół za granicą. Jak sobie radzisz? Właściwie to chciałem się od ciebie dowiedzieć, jak to zrobić. Bo się rozwiodę i zostanę zupełnie sama z trójką. -Moja historia to osobna historia. I to jest teraz nie na miejscu. Nie rozwiodłem się. I nigdy bym tego nie zrobił. Więc nie odpowiedziałeś – czy jesteś pewien, że go kochasz – jestem pewien. Kiedy go wyrzuciłem, od razu tego pożałowałem. Nawet się ubrałem i pobiegłem za nim, ale był daleko. Nie było go przez 5 dni. A potem przyszedł. Mówił, że znalazł pracę i nianię dla dzieci. I od tego momentu wszystko stało się bardzo dobre. Sześć miesięcy później dzieci poszły do ​​przedszkola, a ja przestałam pracować. W pracy zaczął szybko rosnąć. A w ciągu trzech lat zaoszczędziłem pieniądze na mieszkanie. Przeprowadziliśmy się tam. Cieszyłem się, że ten człowiek opamiętał się, wziął się w garść, nie pił i zaczął pracować. A potem okazało się, że to był jego szef w pracy. Kiedy wyrzuciłem go z domu, upił się. I na jakimś przystanku miałem zamiar przenocować. Na zimnie. A ona przejeżdżała obok i go odebrała. Przyniosłem to do mojego domu. Wiesz, cała się trzęsę, kiedy to mówię. Zaproponowała mu pracę. Pomógł mi znaleźć nianię. I widzisz, cała rzecz w tym, że na początku nie spali ze sobą. Wtedy zupełnie mu się to nie udało. Dopiero później sam do niej przyszedł, gdy już zaczął pracować. W każdym razie tak powiedział... -Vera, wyjaśnij mi, co teraz próbujesz zrobić? Twój mąż przeżył, stanął na nogi i zapewnił Tobie i Twoim dzieciom wszystko, czego pragnęło Twoje serce. I to nie jest twoja zasługa - wyrzuciłeś go. Ze swojej strony rozwiązałeś umowę rodzinną. I nadal to robi. I dużo lepiej niż ty sam. A może teraz, kiedy był w domu z dziećmi, także miał szczęśliwe życie, tak jak twoje? „Nie” – jej głowa zwieszała się nisko. Mówi ledwo słyszalnie: „Widzisz”. Dał ci wszystko – a teraz próbujesz zagarnąć dla siebie to, co wcale do ciebie nie należy. A robisz to tylko dlatego, że nie możesz się pogodzić z faktem, że Twój mąż dorósł nie dzięki Twojej „pseudomiłości”, ale dzięki zupełnie obcej osobie, która go uratowała, być może od śmierci, dała pracę i wspierała w życiu. każdy możliwy sposób. Tylko dzięki niej masz wszystko. I to naprawdę cię denerwuje. Nawet dziecko, które jest pod twoim sercem, jest całkiem możliwe tylko dzięki niej. Jak to jest dzięki niej? - Vera ożywiła się i przyjęła pozę napastnika - W najbardziej bezpośredni sposób, Vera. Ta kobieta przywróciła mu wiarę w siebie. To nie ty, Vera, ale ona. Nieważne, jak karalne może to teraz zabrzmieć. Jest całkiem możliwe, że funkcje seksualne Twojego męża zostały przywrócone tylko dzięki jej wysiłkom i bezwarunkowemu zainteresowaniu - Bezwarunkowe? Tak, za wszystko płaci seksem!!! Co to za bezwarunkowość?!! -Mówiłeś, że sam do tego doszedł. To nie ona zaprosiła go do współpracy, ale on sam. Twój mąż, Vera, jest przyzwoitą i uczciwą osobą. I spłaca dług w całości. Może nie w całkowicie standardowy sposób. Jeśli chodzi o mnie, ta kobieta ma wszystko. Nie interesują ją pieniądze. Co jeszcze możesz dać?…