I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Ludzie łączą się i rozchodzą. Niektórzy zyskują, niektórzy tracą. Wydawać by się mogło, że wszystko jest bardzo proste – ludzie nadają się do siebie lub NIE. Ale co kryje się za tym nieszkodliwym słowem? Młode pary, które dojrzały i nabrały większego doświadczenia, desperacko walczą o swój związek. Część z nich przetrwa i stanie się czymś nowym, inne zaś ulegają zniszczeniu i znikają z horyzontu świata, zgodnie z listą zalet, którą osobiście stworzyłam, wpadam w odrętwienie. Szkicując wizerunek wymarzonej partnerki, z jakiegoś powodu kończę na pozycji niestandardowej. Bo on taki nie jest, nie jest idealnym wytworem mojej wyobraźni. I wszystkie moje dążenia do zmiany tego cudu na lepsze popadają w ruinę. Jestem nim zawiedziona, bo daję z siebie wszystko, ale sytuacja się tylko pogarsza. Wiadomo, że scenariusz rozwoju relacji przychodzi do nas od rodziny rodzicielskiej. Ponieważ większość zachowań naszych rodziców jest przez nas przejmowana, zostaje ślad codziennego, codziennego stereotypu. Aby lepiej dostrzec niuanse tego, co nabyliśmy przez lata wspaniałego dzieciństwa, zadaj sobie pytanie: „Kim jestem - dobry czy zły?” Jeśli bez wahania odpowiedziałeś sobie natychmiast - „tak oczywiście, że jestem dobry!” albo z ciężkością zgodziłeś się, że jestem „zły”, jesteś już na dobrej drodze do odsłonięcia istoty, swojego stanowiska. Szukając drugiej połówki, zapominamy o swoim. W końcu człowiek jest różnorodny i zawiera zarówno „dobro”, jak i „zło”. Prawdopodobnie po tym zdaniu wielu pomyśli, a nawet powie, że prawda nie została im objawiona. Wszystko to jest znane i rozumiane przez umysł, ale przez doznania? Czy jesteś gotowy przyznać przed sobą, że jesteś czymś całościowym, poczuć w sobie świat nie tylko czarno-biały, z jego gradacjami wartościującymi, ale świat kolorowy i tęczowy, nieograniczony, pytasz, jaki jest związek między tym a relacje? i ich poszukiwania? Odpowiem Ci – prosto. Bo każdy związek zaczyna się od relacji z samym sobą i niezależnie od tego, jak banalne może się to wydawać, zwrot taki będzie. Wszystkie nasze lęki i wątpliwości z pewnością przejawią się w „związkach” w niezwykle wyrafinowany sposób, a poczucie radości, wiarygodności i wsparcia zastąpi rozczarowanie i uraza, wraz z sakramentalnym pytaniem: „Co jest ze mną nie tak?”?»