I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Artykuł ukazał się 20 października 2012 tutaj Witam, drodzy czytelnicy, naprawdę chcę poruszyć następujące pytanie. Jest to dość skrupulatne zarówno dla dzieci, jak i ich rodziców. Dla wielu pozostaje to pytanie bez odpowiedzi do końca życia. Co to za pytanie? Długo myślałem, jak to opisać krócej i doszedłem do wniosku, że będzie to brzmieć: Ogród warzywny czy swoboda działania? Myślę, że ktoś od razu powie: „tak, tak, pamiętam ten okres, ” ktoś pomyśli, że „nigdy w życiu nie miał ogrodu i nigdy nie był do niego przywiązany latem”, ktoś powie, że „ogród jest częścią mojego życia” i też będzie miał rację Chcę się tym zająć, dlatego dla wielu osób jest to trudne, patrzą na ten temat w szczególny sposób. Ogród warzywny, ogród, dacza, dom na wsi, chata – jakkolwiek to nazwiemy to miejsce, które według zwyczaju położone jest gdzieś na obrzeżach miasta, z dala od zakurzonych dróg i przejeżdżających samochodów. Przypomniało mi się nawet powiedzenie: „Jak nazwiesz łódź, tak będzie pływała”. Właściwie po co kupowano działkę w nieodległych czasach? Aby go rozwijać, dbać o niego, sadzić jakieś rośliny, warzywa, drzewa owocowe, klomby itp. Kogo to obchodzi!!! Rodzice starali się, uczyli swoje dzieci pracy, aby pomoc nadeszła od nich. Niektórzy lubią kopać, niektórzy lubią nosić wiadra z wodą do podlewania, jeszcze inni lubią chodzić między rzędami ziemniaków, aby je wznieść. Wszystko jest dobrze. A jednocześnie!!! Kiedy niewielka działka (4 akry) z czasem zmienia się w bardziej globalną (z 15 na 20), przyjemność zamienia się w... ciężką pracę!!! Nie twierdzę, że ktoś czerpie z tego przyjemność, zwłaszcza rodzice, którzy nie mają nic innego do roboty, bo nie wiedzą co. W rezultacie dzieci są przez całe lato związane za ręce i nogi, bo MUSZĄ pomagać rodzicom. Dzieci tworzą własne rodziny, ale jak uważają ich rodzice, po prostu MUSZĄ przyjechać do rodziców na ziemniaki!!! Rodzice opowiadają, jak bardzo są zmęczeni w swoim ogrodzie... Ale stworzyli to dzieło dla siebie!!! Znam wystarczająco dużo rodzin, które w końcu zrezygnowały z tego typu pracy i żyją długo i szczęśliwie, zajmując się czymś innym, ważniejszym w swoim życiu. Drodzy Rodzice! Naprawdę chcę się z tobą skontaktować. Nie, nie mam nic przeciwko temu, żeby Twoje dzieci Ci pomagały. Ale pomoc - nie jest to sugerowane - „powinna”, gdy masz działkę o powierzchni 20 akrów i sadzisz 10 z nich ziemniakami. To Twój wybór, posadź ziemniaki lub trawę, na której będziesz mógł leżeć, ułóż mały hamak, na którym będziesz mógł leżeć w piękny słoneczny dzień z książką w dłoni lub gazetą z serii „Zdrowy Styl Życia”. Rodzice, pamiętajcie, że dzieci mają swoje rodziny i jeśli w każdy weekend drugi małżonek odwiedzi Was w ogrodzie, a także inni rodzice, to Wasze dzieci nie będą miały życia osobistego. Pamiętaj to. Myślę, że łatwiej jest znaleźć w życiu swoje hobby, bo gdy dzieci opuszczają rodzinę, życie dopiero się zaczyna. Możesz pamiętać, co kiedyś zostało zaplanowane, ale nie zostało zrealizowane; czas zrealizować wszystkie swoje pragnienia. I jestem pewien, że do twoich dzieci nie będzie trzeba zwracać się ze słowem „powinno”, one same przybiegną do ciebie, bo będą tobą zainteresowane. I nadal będziesz myśleć o tym, czy będziesz miał czas, czy nie.)) Mądrość dla was, moi drodzy czytelnicy.)) Ekaterina Zavarukhina