I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Początek Ale nie tylko lenistwo karmi samotność. Kolejnym wrogiem jest strach. Strach przed byciem niepotrzebnym, strach, że już nic nie wyjdzie. Strach, który szepcze, że jesteś bezużytecznym frajerem (często szepcze głosami twoich rodziców, niestety, ale to nasza kolejna rozmowa). Nie wierz mu – zawsze jest na świecie ktoś, kto Cię potrzebuje. Po prostu przestań myśleć, że Twoja „druga połówka” uratuje Cię od samotności. Samotność to nie brak współmałżonka (w szerokim znaczeniu – chłopaka, kochanka itp.), to specyficzny stan, poczucie pustki, beznadziei, bezsens istnienia. Dotyczy to osób pozostających w związku małżeńskim i samotnym, a także sierot i tych, które dorastają w otoczeniu wielu bliskich... Samotność nie jest zależna od stanu cywilnego, wiąże się przede wszystkim z brakiem wymagań i niezadowoleniem Aby zrozumieć możliwe przyczyny pojawienia się tego uczucia, pamiętajmy, że dana osoba stale doświadcza pewnego rodzaju niezadowolenia: chce jeść lub spać, na przykład chce się komunikować, chce odnieść sukces itp. Wszystko to nazywa się potrzeb i mają określoną hierarchię. Przejdźmy do „Piramidy potrzeb Maslowa”, to klasyka psychologii, przez którą przechodzą teraz dzieci w szkole: piramida opiera się na potrzebach fizjologicznych (tlen, jedzenie, sen itp.) i potrzebie bezpieczeństwa. Kiedy człowiek jest nakarmiony i nie grozi mu niebezpieczeństwo, pojawia się pragnienie bycia z kimś, przynależności do grupy oraz potrzeba miłości i uczucia. I dopiero wtedy, gdy mamy określony krąg osób, które uważamy za „swoje”, dopiero wtedy można zaspokoić potrzebę szacunku i samorealizacji. Krótko o tym, jak to powinno normalnie nastąpić: ważne, żeby nastolatek był częścią firmy stoczniowej, drużyny sportowej lub klasy. Kiedy grupa go akceptuje, robi wszystko, aby zyskać szacunek i uznanie dla swoich umiejętności przez tę grupę. I to uznanie stwarza warunki do dalszej samorealizacji – osobistej i zawodowej. W praktyce nie wszystko przebiega tak gładko, bo okazuje się, że nie jest tak łatwo znaleźć „swoją” firmę. Nasze pokolenie i następne przyszło właśnie w momencie, gdy upadła pionierska organizacja, zniknęła większość podwórkowych klubów sportowych, zamknięto pałace i domy kreatywności. Oznacza to, że zniknęła sama szansa na znalezienie „naszych ludzi” opartych na konstruktywnych interesach, ale rozkwitły firmy oparte na destrukcyjnych interesach – alkoholu, rabunkach i narkotykach. Nie oznacza to wcale, że całe pokolenie jest pijane i rozkładające się, jak często lubią sobie wyobrażać. Zupełnie nie. Niektórzy mieli szczęście i spontanicznie zebrana grupa miała dość społecznie rozwijające się zainteresowania, albo wychowawca klasy potrafił naprawdę zjednoczyć klasę nie tylko na pokaz; dla niektórych takim wsparciem stała się przyjazna rodzina... Ale dla wielu tak się stało nie wpadliśmy w „złe towarzystwo”, ale nigdy nie znaleźliśmy „naszych ludzi”, nie czuliśmy, czym jest „poczucie koleżeństwa”, wzajemna pomoc itp. Potrzeba bycia częścią czegoś większego pozostała niezaspokojona, i już spieszyliśmy się z „budowaniem kariery”. Oznacza to szukanie szacunku, uznania i szukanie sposobów samorealizacji. Jak? Jak to zrobić, jeśli brakuje podstawy, na której to wszystko miałoby się opierać? Ale robimy to. W rezultacie w wieku 30-35 lat, a nawet wcześniej, mamy nerwice, depresję, chroniczny alkoholizm i inne „radości”. Chociaż na zewnątrz ludzie wyglądają na całkiem odnoszących sukcesy. Oczywiście, jeśli w dzieciństwie nie miałeś zespołu, w którym „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”, jest mało prawdopodobne, że pojawi się on w wieku dorosłym. Faktem jest, że jeśli w dzieciństwie nie ma doświadczenia przynależności do grupy, w przyszłości dość trudno będzie rozwinąć umiejętność przyjaźni i miłości, bez względu na to, jak dziwne może być to wyrażenie „umiejętność miłości”. kocha, wymaga odpowiedzialności i nie toleruje lenistwa. Wróćmy do naszej poprzedniej rozmowy o lenistwie. Aby utrzymać związek, trzeba podjąć pewien wysiłek: na przykład dotrzymać słowa lub przynajmniej czasami wyjść z wizytą. A jeśli w tym uformuje się umiejętność.