I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Ostatnio w sieciach często (choć rzadziej) natrafiam na różne rzeczy na temat celu - mówią o szkoleniach, znajdź swój cel, dowiedz się.. Niektórzy szukają serio , idą na te szkolenia, płacą pieniądze, a oni myślą, że jak tylko je znajdą, życie się poprawi, zarówno zdrowie, jak i bogactwo - bo samorealizacja... Ale między samorealizacją a przeznaczeniem nie ma nic wspólnego. Jeśli chodzi o samo pojęcie celu. Jak niemal każda koncepcja tego rodzaju, początkowo, gdy tylko się pojawiła, warunkowo poszerza percepcję, ponieważ wcześniej w ogóle nie istniała, ale potem ją zawęża. Bo zamiast mnóstwa możliwości wbija się jak cierń w głowę i jest już ograniczającym przekonaniem. A im więcej, tym gorzej. Każda taka rzecz jest potrzebna, aby ją wziąć, obrócić, a następnie wyrzucić i iść dalej. Nie do szkolenia w zakresie poszukiwania celu, nie. Dlaczego nie ma potrzeby szkolenia? No cóż, czemu nie od razu – w zależności od celu. Znalezienie kolegów o tym samym światopoglądzie, pogawędki, wysłuchiwanie bzdur (na wypadek, gdyby ktoś potrzebował odskoczni od kompleksów) - można iść, ale nie w konkretnym celu. Ponieważ nie można próbować znaleźć czegoś, czego tak naprawdę nie ma. Dlaczego myślę, że nie ma miejsc docelowych? Tak, wierzę, że istnieją talenty, zdolności, pragnienia, hobby i samorealizacja. Są rzeczy, które lubisz robić, rzeczy, które lubisz mniej, rzeczy, które lubiłeś wcześniej, ale kto mógłby kogoś wyznaczyć, to kogo i dlaczego? Mówią, że Stwórca ma zamiar. A potem zupełnie przestaję rozumieć. Oto Stwórca, ten, który stworzył to wszystko, a nawet nie to, w całej niezrozumiałej złożoności swoich dzieł, w pewnym momencie zmęczył się, „zatonął” i postanowił popracować nad takimi bzdurami, jak dać wszystkim indywidualny cel, ale nie po to, by odsłonić jego głęboki, największy sens? Czy on nie miał nic do roboty? Albo dlaczego na to wpadł? Kto właściwie na to wpadł? A ci, którzy prowadzą takie szkolenia - oczywiście w pełni odnaleźli swój cel - sprzedaż zamków powietrznych i piaskowych, ich psychozy i zniekształceń. Jak można przeformułować te „cele” i sprowadzić je do mniej lub bardziej strawnej formy? No cóż, też mówią: „sprawa życia”, ale na starość lepiej spojrzeć wstecz, aby zrozumieć sprawę życia, a nie decydować się na nią w młodości. Bo przy dostatecznie zdrowej elastyczności psychologicznej ta sprawa może i najprawdopodobniej ulegnie zmianie.. O samorealizacji też można spokojnie rozmawiać, bo ona wciąż jest dobra, inspirująca i różnorodna. Nie ma co szukać - po prostu weź i zrób. Jest hobby, radość, coś, co inspiruje, co lubi... Jest wiele różnych rzeczy – społeczne, rodzinne, intrapersonalne, egzystencjalne, a przez całe życie rewiduje się znaczenia, cele i poszukiwania. Co jeszcze nie podoba mi się w idei „przeznaczenia”. Poszukiwanie celu to po części magiczne, tzw. myślenie, z którym lepiej nie flirtować, zwłaszcza dla tych, dla których jest to typowe. Bo to będzie prowadzić jeszcze dalej od rzeczywistości. I tak, jeśli jest tego dużo, to jest to przynajmniej poziom graniczny. A ludzie na tym poziomie potrzebują jaśniejszych, lepszych, a nie ezoterycznych pomysłów. Lepiej dla nich po prostu pójść do pracy, bez żadnych boskich realizacji i znaleźć hobby dla dreszczyku emocji. Nie podobają mi się też tzw. w tej kwestii. „zewnętrzne umiejscowienie kontroli”. „To, co wybierasz, jest twoim przeznaczeniem” – mówi wewnętrzne umiejscowienie. „Ktoś cię do czegoś przeznaczył, ale jeszcze tego nie znalazłeś, więc wszystko jest tak” – mówi zewnętrzne umiejscowienie To nie jest nabytym gustem, głosuję za wewnętrznym. Jakie są trudności psychologiczne osób poszukujących celu? Oczywiście z tożsamością, z poczuciem własnych pragnień i potrzeb. A do tego ty trzeba iść do psychologa na indywidualną pracę, a nie na trening, który prowadzi psychotyk. Tak, jeśli trening prowadzi psychotyk, narcyz, który wierzy, że rozszyfrował coś na temat swojego przeznaczenia, to lepiej. idź do cyrku, aby uniknąć bezpodstawności - zrzut ekranu statystyk żądań internetowych za miesiąc. Dziękuję za przeczytanie. Tatyana Smirnova, psycholog kliniczny.8(925) 772-17-89