I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Na otwartej przestrzeni... Na otwartej przestrzeni szukałem wiatru w świecie, Idąc w stronę lata, Był jednocześnie jak lód... Ale on o mnie nie wie Wiatr odleciał na Księżyc I z góry spojrzał w dół - Jak pędzą chmury. Szukałem go po drodze, pragnąłem, żeby moje oczy go odnalazły... Ale nie wiedziałem granice snu I patrzyłem na ptaki jak wąż... Czy ciało potrzebuje dużo? Tak, żeby dusza nie była zatęchła A gdzie dusza nie jest ciasna - Jest miejsce dla ciała! Na otwartej przestrzeni szukałem Czegoś, czego wcale nie straciłem. Z trąbą goniłem swoje marzenie. Tak, wszystko jest dalej od Ciebie. Wiatr nie pozwolił mi się rozdzielić, Chmury zebrały się nade mną i przycisnęły mnie na ziemię deszczem, rozpuszczając sen w ciemności…