I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: O czułym punkcie Internet jest pełen reklam namawiających Cię do wzięcia udziału w kursach, które uczynią Cię milionerami w jeden dzień lub kilka tygodni. To oczywiście wspaniale, ale z jakiegoś powodu nie widzimy sfor milionerów. Można przypuszczać, że się ukrywają lub po prostu nie mówią nam o sobie, ale być może naprawdę nie jest ich aż tak wielu. A ci nieliczni, którym się udało, starają się o tym nie mówić za dużo, bo nasi ludzie nie są zbyt przyjacielscy, więc lepiej milczeć. Ale po co tam idą, płacą pieniądze i liczą na cud? Cóż, po pierwsze, jak powiedziałem, dla niektórych faktycznie okazuje się, że jest to około 7-12% całkowitej liczby uczestników, może więcej, może mniej, oczywiście w zależności od kursu. Po drugie, w przypadku tych kursów obowiązuje zasada: „Kto ma czas, ten zarabia”. Wygląda to tak: ten, kto zaczął to robić pierwszy, otrzymuje 100% korzyści, ten, kto jest drugi, dostaje 50% i tak dalej, aż dotrze do tych, którzy już nic nie otrzymują. Dzieje się tak dlatego, że technologie budowane są na zasadzie wypalania nisz. Aby uprościć eksperyment, weźmy rynek jednego produktu, powiedzmy rynek pluszowych misiów. Pewien mężczyzna wpadł na pomysł przyszycia misia pudełka czekoladek, sprzedał 100 misiów po 3000 rubli za sztukę, wydał na to 1000 rubli za misia, otrzymał 2000 za misia. Obrót wyniósł 300 000 rubli. W rezultacie zarobiłem 200 000 rubli. Potem robi kurs „jak zarobić milion na niedźwiedziach”, sprzedaje 100 dań po 10 000 rubli każdy i, o dziwo, zarabia swój milion. I postępując w ten sposób, nawet nikogo nie oszukał. Potem zaczyna się zabawa, żeby inni zarobili na niedźwiedziach milion, każdy musi sprzedać po 500 niedźwiedzi, a razem muszą sprzedać 50 000 niedźwiedzi. I wszystko byłoby dobrze, ale jest kilka „ale”. Rynek ma pojemność, powiedzmy, że wynosi 100 000 niedźwiedzi rocznie. Daje to około 8 000 myszy miesięcznie. Co więcej, rozumiemy, że na rynku pluszowych misiów istnieje już konkurencja i istnieje kolejnych 100, może 1000 firm, które chcą sprzedawać swoje pluszowe misie. Być może zmieszczenie 100 niedźwiedzi z pierwszej partii nie jest takim problemem, ale 50 000 niedźwiedzi już staje się trudne. Jest jeszcze jedna pułapka, która może być jeszcze gorsza niż pierwsza. Kiedy bierze się udział w takich kursach, podaje się krok po kroku schemat sprzedaży produktu i wszyscy deklarują, że jest to bardzo, bardzo fajne, ponieważ zostało przetestowane. Z jednej strony tak, ale z drugiej staje się to ciężarem na szyi tego szkolenia, który ściąga go na dno. Najczęściej takie kursy opierają się na płatnej reklamie, ponieważ daje wyniki tak szybko, jak to możliwe, na przykład Yandex Direct, Google Adwords, Targeting, inne rzadziej. A systemy te są zbudowane w taki sposób, że im więcej osób chce kupić reklamę w jednej niszy, tym droższy staje się jej zakup. I w tym przypadku koszty sprzedaży jednego misia pochłaniają najpierw połowę zysku, a w końcowym etapie cały zysk. W takim przypadku sprzedaż niedźwiedzi po wcześniej podanej cenie staje się po prostu nieopłacalna, a nawet nieopłacalna. Najsmutniejsze jest to, że twórcy takich kursów robią złe rzeczy nie tylko sobie, swoim studentom, ale także osobom, które już są na tym rynku. Bo wpuścili ogromną liczbę zielonych i niekompetentnych przedsiębiorców, którzy swoimi niezręcznymi działaniami niszczą rynek za rynkiem, niszę za niszą. Model, o którym mówiliśmy powyżej, nazywa się „Brzeszczoty piły” i charakteryzuje się ciągłymi wzlotami i upadkami. Niektórym to odpowiada, ale pracując w tym trybie, nie musisz myśleć, że jesteś biznesmenem. Uważam, że tego typu postępowanie biznesowe jest barbarzyńskie i niedopuszczalne. I szczerze mówiąc, nie jest to zbyt opłacalne, można w ten sposób zarobić raz milion, ale nie da się zarabiać milionów stale. Choć jest to możliwe, jeśli ciągle szukasz nowych produktów i nisz, wtykasz tam nos, chwytasz kawałek i biegniesz do kolejnej niszy. Trzymam się modelu „kultywacji”. Polega na tym, że wybierasz niszę lub rynek, na którym lubisz pracować, i krok po kroku ją realizujesz.