I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: psychoterapeuta, seksuolog, ekspert programów telewizyjnych, członek profesjonalnej ligi psychoterapeutycznej, mistrz NLP, psycholog edukacyjny, specjalista neuroprogramowania egzystencjalnego, specjalista dobrego samopoczucia osobistego i relacji rodzinnych, trener, coach Mam klientkę, ona ma 40 lat. Chce wyjść za mąż i mieć dziecko. Ale 15 lat temu wydarzyła się wielka miłość: miała romans w pracy, ale obraziła tego mężczyznę, związek się nie udał. A ten człowiek nie był prosty, ale magiczny (praktykował magię). Teraz stał się sławny, ma ochroniarzy, jest jakąś znaną osobą w dziedzinie sztuki, ożenił się. Ona nadal coś do niego czuje (on prawdopodobnie też). Nie może nie założyć rodziny, nie urodzić dziecka, bo każdej nocy poddawana jest jakiemuś wpływowi na poziomie energetycznym (ci, którzy nie wierzą, niech nie wierzą, ale ci, którzy wiedzą, że to istnieje) mnie zrozumie). To tak, jakby wysysano z niej energię, jakby ktoś ją dotykał. Był też znajomy tego mężczyzny, oferował jej seks (dawno temu), ale odmówiła. Kiedy rozwiązaliśmy tę sytuację, on również okazał się jednym z *magicznych* i wniósł swój wkład. Klientowi nie udało się utworzyć nowej relacji. Mówiła, że ​​jak miała fankę i spędzili razem noc, to on obudził się rano z wielkimi, zaskoczonymi i przestraszonymi oczami, wyszedł bez słowa i na tym się skończyło. Co tam było... nie wie, ale najwyraźniej w nocy coś się wydarzyło. Plus wizyty samej dziewczyny w różnych przedstawicielach różnych ezoterycznych, półezoterycznych i boskich (w zależności od ich umiejscowienia) *biurów*, którzy również mogli uczestniczyć w nocnych akcjach (oddzieliliśmy od niej te wpływy). Ale przez tyle lat już się do tego przyzwyczaiła, że ​​sytuacja jest niejednoznaczna – motywacja jest, a jej nie ma (czasem chciała żyć fantazjami i marzeniami). W ciągu dnia chciałam wyjść za mąż i mieć dziecko. Pracowaliśmy z nią raz na jeden, dwa miesiące, poczuła się lepiej, odpuściła. Ale potem wszystko wróciło do normy, chociaż na słabszym poziomie. Powiedziała: „Tylko wy mi pomagacie, bo do wszystkich zwracam się od wielu lat i nie ma to sensu). Ale nie byłem z tego zadowolony, bo coś nie szło dobrze. A potem na naszym ostatnim spotkaniu powiedziała, że ​​poszła do szamana. Powiedziała jej, że jej problem jest nierozwiązywalny, jest związany z jej rodziną i problemami karmicznymi, że można to zrobić tylko za pomocą duchów, musi zejść na ich poziom, połączyć się, to kosztuje 125 000. Nie powiedziała o tym konsekwencje tego połączenia... I wtedy dotarło do mnie: zdecydowanie jest coś w psychogenetyce i w poprzednich wcieleniach. I tak się stało. W przeszłości było wiele problemów związanych z samotnością, zamknięciem rodziny i narodzinami dzieci. Jej 36-letni brat również nie może założyć rodziny, jej bliscy też mają pod tym względem wiele problemów: kuzyni, kuzyni w drugiej linii. Była zakonnica z urodzenia, która przekazywała samotność. A kiedy ten problem został usunięty, dała swoje umiejętności, które otworzyły się później, i wiele więcej. Klientka zawsze czuła, że ​​urodziła się do czegoś więcej. W ciągu 4 godzin pracy praktycznie wyeliminowaliśmy te negatywne sytuacje. Po raz kolejny jestem przekonany, że wszystkie złożone i nierozwiązywalne problemy mają swoje źródło w psychogenetyce i fenomenie przeszłych wcieleń.