I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Dlaczego na relacje w dorosłym życiu wpływa to, jak wyglądały nasze relacje z rodzicami w dzieciństwie? Bo to pierwsze nabyte doświadczenie interakcji, które zostaje przyswojone, a nawet raczej połknięte w całości i całkowicie, bez oceniania, bez krytyki. Małe dziecko nie jest w stanie przetrwać samotnie, jest całkowicie zależne od otaczających go dorosłych. Wszystko, co otrzymuje od dorosłych, jest przez niego wchłaniane jako niezmienna prawda, bo innego doświadczenia po prostu nie ma skąd wziąć. Jeśli szczerze odpowiesz na pytanie „Czego rodzice nie dali mi w dzieciństwie?”, możesz przybliżyć się do zrozumienia, co chcesz otrzymać od swojego partnera w związku (przede wszystkim). A także otrzymywać w zasadzie dodatkowe dochody w związkach - przyjaznych, rodzicielsko-dziecko, w pracy, dowolnych. I tu od razu wpadamy w zasadzkę. Bo partner (dziecko, przyjaciel, szef czy ciocia w dziale mieszkaniowym) nie jest mamą ani tatą i nie ma absolutnie obowiązku odgrywania tych ról za nas. Miejsce partnera jest symbolicznie – obok nas jest to miejsce równych sobie. A miejsca naszych rodziców są za naszymi plecami, w tym sensie możemy się na nich opierać, ale nie możemy opierać się na partnerze, przynajmniej nie całkowicie (spróbuj stanąć ramieniem do osoby i „położyć się” na niej – to jest niezbyt wygodne i stabilne). Jeśli wsparcie z tyłu jest „słabe”, należy postawić partnera „w zastępstwie”, a tutaj zwykle zaczyna on stawiać opór na wszelkie możliwe sposoby. Bo to nie jest jego miejsce i nie jego odpowiedzialność. Co więcej, często i paradoksalnie na partnera wybieramy właśnie tego, który w zasadzie nie jest w stanie zaspokoić naszych potrzeb. Bo chociaż rodzi to cierpienie i niezadowolenie, jest jednak znane i zrozumiałe – od dzieciństwa. Wybieramy i osiągamy, staramy się wycisnąć sok pomidorowy z cytryny. Za tę historię możesz winić swoich rodziców. Ale nie na bardzo długo. W przeciwnym razie może to zająć całe życie. W pewnym momencie muszą zmienić się z „potworów” w zwykłych ludzi, którzy mieli swoje własne „potwory”, albo po prostu okoliczności, zaburzenia, czy cechy osobiste – cokolwiek. Nie chodzi tu o przebaczenie, ale o akceptację faktu, że nie będzie innych rodziców ani kolejnego dzieciństwa. A wtedy możliwe staje się wzięcie tego, co możesz wziąć, oddanie tego, czego nie potrzebujesz, i szukanie wsparcia u dorosłego w sobie. Jednocześnie usuń rodzicielskie projekcje ze swojego partnera i innych osób.