I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Odpowiedzialność klienta czy fałszywa motywacja 🤓Istnieją nieoczywiste oznaki fałszywie motywowanej motywacji klienta. Każdy wie, że psychologowie pracują tylko na zlecenie klienta, ale co to oznacza?!1. Oznacza to, że klient musi wyrazić chęć wizyty u psychologa. Często zdarzają się sytuacje, gdy krewny (mąż/żona/siostra/ciocia) prosi o kogoś. W takich przypadkach proszę go, aby sam do mnie napisał. Nieważne, co do mnie pisze, ale on sam. Jak można się domyślić, że po takiej prośbie nikt do mnie nie pisze, bo to nie jest problem tej osoby, tylko problem bliskiej osoby. „Poprawianie niepożądanych” osób nie jest zadaniem psychologa. Pomagamy klientom osiągać ich cele, a nie sprawiać, że ludzie są wygodni dla innych. Klient w momencie formułowania wniosku przyznaje, że ma jakiś problem i bierze na siebie odpowiedzialność za dalszą pracę z nim. Po co psychologowi takie trzymanie się zasad? W pracy psychologa jest wiele rzeczy niewidocznych. Zmiany wynikają nie tylko z dialogu z psychologiem, ale także z samego kontaktu, formatu relacji. Jeżeli poddam się i przyjmę na siebie niezmotywowanego klienta, to zwracam się przeciwko sobie i wspieram klienta w trójkącie Karpmana (ofiara, ratownik i agresor), gdzie psycholog może najpierw wystąpić w roli „ratownika”, wykonując zupełnie bezsensowną pracę, bo „ofiara” nie będzie chciała odmówić mu drugorzędnych korzyści, a potem w innych rolach „agresora” i „ofiary” (przecież nie pomógł!). Bez 💯 powrotu od Klienta psycholog jest bezsilny. 2. Kiedy klient pyta: „Ile sesji zajmie, aby mi to pomogło?” Oczywiście CBT jest uważana za metodę opartą na dowodach. Czasem łatwiej jest po 1-2 sesjach, czasem po 2-3 miesiącach, niektórymi tematami można zająć się kilka lat, ale psycholog nie ma zdolności parapsychicznych. Nie znamy stopnia rozwoju klienta w momencie leczenia, elastyczności jego psychiki i gotowości na zmianę, częstotliwości przyszłych oporów i przeniesień, które nas czekają, głębokości problemu, związanych z nim próśb, które mogą się pojawić, gotowość klienta do pracy, chodzenia na sesje, odrabiania zadań domowych i wiele więcej. W takich momentach przypominam sobie dowcip: „Rok temu kupiłem karnet na siłownię. Muszę przynajmniej do nich dotrzeć i zapytać, dlaczego nie mam kostek?! Oczywiście, mam udane sprawy i średnio rozumiem, jak to działa, ale jeśli się poddamy i odpowiemy na to pytanie, to wtedy spotkamy się z jedną z dwóch sytuacji, albo klient będzie sobą zawiedziony, jeśli tak się stanie okazuje się, że jego „szybkość” różni się „od innych” klientów, albo wzmacniamy niezmotywowanego klienta i zdejmujemy z niego wszelką odpowiedzialność za wynik. To wszystko idealnie pasuje do roli „ofiary”. Z reguły klienci „fałszywie motywowani” zadają to pytanie po 1 sesji lub nawet „przed” osobistą znajomością z psychologiem. 3. Trzeci punkt wynika z drugiego: chęć zdobycia magicznej pigułki. Wypiłem i zacząłem żyć na nowo. Ile czasu zajmuje Ci wyrobienie w sobie nowego nawyku biegania rano? Ile razy próbowałeś zacząć biegać? Ile czasu potrzebuje Twoja psychika, aby uświadomić sobie, żyć, zaakceptować i przejść do zmian? Ile lat „pracowałeś” na tych strukturach myślowych i wzorcach zachowań? Psychologowie nie mają magicznych różdżek, ale są narzędzia, metody i techniki, które mogą Ci udostępnić, podzielić się swoim doświadczeniem zawodowym i wiedzą, być z Tobą na tej trudnej drodze jako postać akceptująca, wspierająca, skupić się na Twoich mocnych stronach i cieniach , podkreślaj, odzwierciedlaj i przekazuj informacje zwrotne, ale nie mogą żyć za klienta. Ostatnio byłam u dentysty i pomyślałam: Kiedy nam mówią, że to aparat nazębny i trzeba go nosić przez trzy lata, to wszyscy rozumieją, że zębów nie da się tak szybko skorygować (z krzywymi zębami żyłam 20 lat), czyli to normalny proces, ale jeśli chodzi o głębokie zmiany 💚