I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Dopóki wierzysz, że ktoś jest Ci winien, żyjesz w długach i życiu dłużników, jak windykatorzy, ściągając długi, tracą życie i zabierają życie dłużników, a świadczenia mijają. Siedzisz pod drzwiami, przy słuchawce telefonu, łapiesz i skazujesz kogoś, kto sam nie ma pojęcia, skąd wziął się taki dług, który przez głupotę i nieporozumienie wszedł w swoje życie w relacje z wierzycielami, a przez to też jest dłużnikiem siebie i przeszłość Przed sformułowaniem „Nikt nikomu nic nie jest winien” musimy dorosnąć… Jego sens zrozumiemy dopiero wtedy, gdy naprawdę dorośliśmy, wewnętrznie uwolniliśmy się od bólu i urazy, przestaliśmy się trzymać. przeszłość w sobie, przestaliśmy bać się naszego Cienia, przyjęliśmy pełną odpowiedzialność za każdy krok i jego konsekwencje. Przestali ciągnąć przez życie cienie naszych byłych matek i ojców, zaakceptowali ich jako zwykłych i żywych ludzi, a jeśli tylko mogli, nawet się zakochali, wspominając przeszłość miłymi i ciepłymi słowami. Oznacza to, że staliśmy się wolni dla siebie i swojego życia, o ile nadal na coś czekamy: akceptację, przebaczenie, przeprosiny, skruchę, zmianę zachowania, abyśmy zostali zrozumiani, zaakceptowani i kochani, pomogli nam, uczestniczyli w naszych. życie nas wspiera, naprawdę jesteśmy. Tak naprawdę kumulujemy długi... Za każdym razem, gdy przypisujemy dług komuś w naszym życiu, przypisujemy ten dług sobie. Brzmi to tak, mówimy do mamy – nie dałaś mi…., to wszystko, czego mama Ci nie dała, wkracza w Twój dług wobec siebie. O byłych małżonków trzeba dbać... trzeba..., tym samym zaciągamy wobec siebie długi, właśnie w tych aspektach, w obszarach ładu materialnego i duchowego, miłości, siły i wolności, szacunku i spowiedzi i tak dalej W czasie, gdy trwamy w roszczeniach i wyrzutach, wyrzutach i poszukiwaniu dłużników i długów, coraz mocniej zaciskamy portfel w sensie dosłownym, a na poziomie rozwoju duchowego gwałtownie upadamy. Czekając na uzupełnienie tego, czego nie otrzymaliśmy lub rekompensatę, zgodnie z naszymi wyobrażeniami, a raczej fantazjami, pozbawiamy się coraz więcej tego, co już dawno mogliśmy stworzyć. Temat pieniędzy jest tutaj bezpośrednio powiązany z tematem miłości, seksu, sukcesu, związków i rodziny, wszystko, co wydaje ci się zabrane, a nie uzupełnione, wszystko zaczyna stawać się negatywne, pogarszając się i zmniejszając w twoim życiu. Sam oddajesz prawo do tych zwyczajnych, ludzkich zasobów innym osobom, którym przypisywano ich autorstwo w postaci niedostarczenia i długu wobec Ciebie. Spróbuj zastanowić się, spisać swoje oczekiwania wobec innych, urazę z powodu nieobecności, niewielką ilość zasobu , coś w tym stylu: Oczekiwałem miłości i uczucia od mojej matki, nie otrzymałem tego, czekam i smucę się, cierpię. To smutek, który dostajesz, ale miłość i uczucie pozostają nieodebrane, wkraczając w strefę długów, myślę, że ta poprzednia, niewdzięczna… kobieta mnie nie doceniła. To nie wdzięczność i niska samoocena są twoim wzrostem, dochodem i nagrodą, ale wdzięczność cię ominęła, teraz jesteś w dołku z długami. Twój były musi płacić więcej alimentów, niż płaci i tak dalej, dług jest w pieniądzach jesteś pozbawiony dochodów, a bieda jest twoim przyjacielem. I tak dalej w przypadku wszystkich długów. Im więcej wymagasz od mam, tatusiów, mężczyzn i kobiet, dzieci, szefów, w przeszłości i teraźniejszości, im więcej od nich oczekujesz, tym gorsze będzie twoje obecne życie. Przestań to robić, oznacza to zaakceptowanie wszystkiego takim, jakie jest, puszczenie dłużników - w ten sposób uwolnić się, przestać wymagać, to dać szansę, aby wszystko zostało łatwo i swobodnie rozwiązane, przestać robić wyrzuty, to dać szansę na pojawienie się tego, co najlepsze, przestać czekać, to wejść w nurt, który niesie wolność, przestać pamiętać o żalach i użalać się nad sobą, to wejść w miłość, dopóki wierzysz, że ktoś jest Ci winien, żyjesz w długach i życiu dłużników, tak jak windykatorzy, ściągając długi, tracą życie i odbierają je. dłużników, a świadczenia mijają. Siedzisz pod drzwiami, przy słuchawce telefonu, łapiesz i oskarżasz kogoś, kto sam nie ma pojęcia, skąd wziął się taki dług, który przez głupotę i nieporozumienie wszedł w swoje życie w relacje z wierzycielami, a co za tym idzie, jest także dłużnikiem.