I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Jeśli chcesz być z kimś, ważne jest, aby dostosować się do jego tempa. Być może jest to nawet ważniejsze niż dołączenie do treści. Czasem trzeba przyśpieszyć, czasem zwolnić, a jeśli spróbujesz wczuć się w tempo kogoś innego, to po chwili poczujesz, że dwa „ja” zamieniło się w „my”. Spotkaliśmy się. Aby wyjaśnić, co to oznacza, opowiem pewną historię. Kobieta o imieniu Nina, pracownica agencji rządowej, zwróciła się do mnie, aby przezwyciężyć swoją sztywność. Chciałaby być radosna i wolna wśród ludzi, ale nie może. Szczególnie trudno jej komunikować się z kolegami, którzy zachowują się władczo. Cierpi na ich bezceremonialność, ale nie potrafi chronić swoich granic. Nina opowiadała o swojej matce. Mama wykonywała prace techniczne i najwyraźniej jej koledzy nie szanowali jej zbytnio. Ninie wydaje się, że tę niezdolność do komunikowania się z nią przekazała matka. Nie potrafiła nauczyć córki, jak odnosić sukcesy społeczne, jak zachowywać się z godnością. W tym samym czasie matka i ojciec transmitowali do Niny: „Otrzymasz wyższe wykształcenie i wysoki status”. Nina naprawdę otrzymała wyższe wykształcenie i pracuje nie z mechanizmami, ale z ludźmi, ale nie czuje ani statusu, ani powodzenie. W służbie znosi nudę i okresowe ataki ze strony innych. Czasami przeżywa bardzo trudne chwile, gdy pojawia się wyjątkowo twardy szef (szefowie zmieniają się co jakiś czas), ale ani razu w ciągu dwunastu lat nie pomyślała o odejściu z pracy. Zapytałam, czy kiedykolwiek było inaczej. Czy miała poczucie swobody w komunikowaniu się z ludźmi? Nina odpowiedziała, że ​​tak, to było 3 lata temu. Potem przyszedł inny szef i zaczął ją nękać: pozbawiła ją premii, zabroniła jechać na urlop w zaplanowanym terminie i obciążyła ją cudzą pracą. O ile Nina wiedziała, takie działania jej szefów były podyktowane zasada zwalniania osób, które przepracowały zbyt długo. Faktem jest, że tacy ludzie mogą ubiegać się o pewne świadczenia społeczne. Zaczynają być wywierani na nich presję, aby sami ustąpili. Któregoś dnia Nina pracowała 18 dni bez dni wolnych aż do późnego wieczora. Napisała do kierownictwa wyższego szczebla, że ​​nie ma już sił i potrzebuje odpoczynku. Co zaskakujące, ten list odniósł skutek. Usunięto jej szefa i powołano innego przywódcę, bardziej ludzkiego. Wydawałoby się, że należy się cieszyć, że wygrała. Ale to nie uszczęśliwiło jej. Zamiast tego straciła poczucie wolności w kontakcie z ludźmi. Zaczęłam się zastanawiać, co było tak traumatycznego w jej historii i co dokładnie moglibyśmy zrobić na terapii, aby pomóc jej odzyskać zdolność komunikowania się. Chciałem zaproponować Ninie eksperyment polegający na odgrywaniu ról, zastanawiałem się, jak go zainscenizować w naszym małym biurze. Już chciałem ją zaprosić do rozmowy z jedną z postaci tej historii, ale w tym momencie odwróciła się, uśmiechnęła i zaczęła opowiadać następującą sytuację. Poczułem niecierpliwość, tak bardzo chciałem wstać, zacznij się ruszać, zrób coś. A ona spojrzała w bok i rozwinęła nową fabułę. Zaobserwowałem swój stan i postanowiłem na razie odłożyć go na bok i spróbować ponownie skupić uwagę. Moja energia poszła na wstawanie, chodzenie po pokoju i siadanie w innym miejscu. Nina opowiadała, że ​​w dzieciństwie, kiedy coś opowiadała, jej bliscy śmiali się szczególnie upokarzającym, destrukcyjnym śmiechem. Odwróciła ode mnie wzrok i uśmiechnęła się, opowiadając tę ​​historię. Uśmiech wcale nie odpowiadał tragicznemu znaczeniu tych słów. Zrozumiałem, że znowu chcę dokonać zwrotu w naszej pracy, zmienić aktywność, przejść od rozmowy do działania. Można zainscenizować scenę dla dzieci i spróbować zrozumieć, co ją blokuje. Wziąłem kolejny oddech i przygotowałem się, aby zaprosić ją do działania. Ale Nina mnie nie widziała. Odwróciła się w przeciwnym kierunku, znów się uśmiechnęła i zaczęła przypominać sobie inną nową sytuację. Pomyślałem sobie, zastanawiam się, co się teraz dzieje, dosłownie tłumię swoją spontaniczność i chęć nawiązania z nią kontaktu i dalej po prostu jej słucham. Lubię tostało się? Wygląda na to, że powtarzam jej proces myślowy. Zdarza się, że podczas sesji psychoterapeuta zaczyna odczuwać i odtwarzać to samo, co przydarzyło się klientowi. Zacząłem się zastanawiać, co się ze mną dzieje, czego chcę? Zdałem sobie sprawę, że chcę ją przyspieszyć, ale jednocześnie byłem zawstydzony, trochę nawet zawstydzony swoją niecierpliwością, dlatego jej nie przerwałem. I ona w ogóle rozwinęła przede mną obraz swojego życia. Nie pracujemy długo, nieco ponad miesiąc. Kiedy ktoś ma trudności z komunikacją, potrzebuje kogoś, kto go po prostu wysłucha, a tym samym będzie z nim, aby dowiedzieć się, jakie życie prowadzi. Zdałem sobie sprawę ze swojej niecierpliwości i wstydu, zauważyłem siebie w swoich uczuciach i to wszystko uspokoiło mnie. Stało się dla mnie jasne, że w tej chwili ważne jest dla mnie bycie z Niną, a to oznacza dotrzymywanie jej tempa. Przestałem mieć ochotę ją poganiać i zyskałem umiejętność skupiania uwagi. Zacząłem lepiej słyszeć Ninę, dostrzegać więcej szczegółów i ironiczny styl jej narracji. Odprężyłem się i roześmiałem. Nina uśmiechnęła się do mnie i też się roześmiała, po czym bardzo chętnie powiedziała, że ​​chciałaby zainscenizować scenę rozmowy z tą kobietą, pracownicą, tak jak zaproponowałam jakiś czas temu. Miała wrażenie, że dopiero teraz usłyszała moją odpowiedź. Usiadła na krześle, które przygotowała dla tego pracownika i pokazała, jak ta kobieta, przechodząc obok, sama woła Ninę: „Nina-Nina-Nina-Nina!” Łamanie języka, piskliwy głos, bardzo, bardzo szybko. Słysząc, jak ktoś ją woła takim głosem, Nina w odpowiedzi zesztywniała. Dorosły nazywa ją tak, jakby była dzieckiem. Dla Niny było to naruszenie jej granic; doświadczyła poważnego dyskomfortu. Pracownica nie rozumiała, że ​​nie jest bliską przyjaciółką, siostrą czy krewną, żeby można było ją tak nachalnie i bezceremonialnie nazywać. Nie przyszło jej do głowy, że musi pozostać w formalnym związku zawodowym. Zasugerowałem, aby Nina ponownie odegrała swoją rolę w tej scenie, wysłuchała wypowiedzi pracownika. I wyobraź sobie, że teraz jest więcej czasu, czas się rozsunął, aby mogła zauważyć wszystkie swoje doznania w tym momencie. Postawiłam hipotezę, że nie zauważyła wszystkich swoich uczuć, nie było w niej miejsca na coś, a Nina przejęła tę rolę i po zawołaniu pracownika natychmiast zaczęła jej odpowiadać, podnosząc głos: „Proszę się nie odzywać. mnie tak ostro, ja w rzeczywistości jestem pracownikiem o wiele bardziej wartościowym i mądrzejszym od ciebie, że wysłuchuję takiego traktowania z twojej strony!” Widziałem, że tymi słowami Nina zaatakowała szefa. I poprosiła ją, aby nie spieszyła się z atakiem, aby ponownie weszła w tę scenę i przed atakiem zauważyła, co się dzieje z nią, z jej ciałem i jej uczuciami w momencie, gdy szef zwrócił się do niej. Nina ponownie wysłuchała wypowiedzi pracownika, zrobiła pauzę i stwierdziła, że ​​czuje się bezsilna, upokorzona i obrażona. Tutaj zamilkła i spojrzała na mnie. Był to stan szczególny, jakby Nina po raz pierwszy poczuła, co się z nią dzieje w tym momencie, kiedy się do niej zwrócono. Poczułem podziw i uświadomiłem sobie, że teraz jesteśmy blisko, razem. Oboje przestaliśmy się spieszyć. Powtarzałem za nią: „Byłaś bezsilna, upokorzona i znieważona”. I milczeliśmy jeszcze chwilę. Pod koniec sesji opowiedziałem Ninie o sobie, o tym, jak zauważyłem chęć jej pośpiechu, a potem zdecydowałem się dotrzymać jej tempa. Odpowiedziała, że ​​to dla niej ważne, żeby to usłyszeć. Powiedziała: „Czuję, że dzisiaj udało nam się zrobić tak wiele”. Kiedy się żegnała, zauważyłem, że napięcie na jej twarzy zniknęło, a ono się wygładziło. Nina uśmiechnęła się, jej ręce i ciało ożyły, jej głos stał się głośniejszy. Jako dzieciom mówiono nam tak wymagająco i dużo: „Zrób to szybko!”, że nieświadomie mówimy to sobie, pozbawiając się powolności, możliwości zwróć uwagę na wszystkie nasze reakcje i uczucia. Wydaje mi się, że umiejętność znalezienia własnego tempa i trzymania się go oznacza dostrzeżenie siebie i traktowanie siebie z miłością. A wtedy osoba, z którą jesteś w związku, również zauważy Ciebie, Twoje reakcje i uczucia. ☆☆☆ Przyjaciele i.