I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Seria wakacji już prawie ucichła, a wszyscy mówią o wadze i lecie. Bardzo chcę trzepotać jak motyl, a nie tupać jak hipopotam. W ogóle wywołałam porównanie i stało się dla Was jasne, o czym mówię. Należę do tej kategorii kobiet, które przechodzą na dietę natychmiast, z nietypową dla nich zwinnością, zeskocz. Kiedy już zdecyduję, czas. Jak mój organizm nieodpowiednio reaguje na tę decyzję... Zaczyna się obfite ślinienie, budzi się brutalny apetyt - ogólnie organizm nie zgadza się z rozumem. Tak, brałem udział w maratonach, schudłem za pomocą różnych produktów.. ale waga stale wracała. Szczerze mówiąc, taki już jestem – zawsze byłem pulchny, szczerze mówiąc, jestem TOŁSTOJEM z dzieciństwa. Pamiętam, jak mi dokuczali – Fatrest, Fivetonka itp. Pamiętam okres dojrzewania i to, jak bolesne było, kiedy zaczęli rozmawiać o wadze… a ja przeszłam do obrony i zbudowałam wokół siebie zbroję w postaci tłuszczu. A bardzo pragnęłam miłości i zrozumienia. Pamiętam, jak rodziłam i... schudłam. Ale miałam mało mleka – tak, przy moim rozmiarze piersi! - praktycznie wystarczyło tylko - tylko. Współczujące ciocie powiedziały, że nie jem i nie piję herbaty z mlekiem, dlatego nie mam mleka! A ja próbowałem, próbowałem i próbowałem (czytaj – JEDZŁEM, JEDZŁEM i JEDZŁEM herbatę prawie co godzinę). To nie pomogło. (Nadal nie piję herbaty z mlekiem!) A brzuch mi się rozciągnął do... Była ciągła aktywność fizyczna - przeciągnęłam wózek na 3 piętro, poszłam z dzieckiem na basen, a potem po prostu wyszłam na świeże powietrze .. W sumie tak to na mnie działa nie mały ciężar, dodano kilkadziesiąt kilogramów A potem walka „Nanai Boys” (jeśli ktoś nie zna tego cyrku, niech napisze, to wyślę. bezpośrednią wiadomość). Więc tracę, potem przybieram, potem waga rośnie, a potem spada. I nie trzeba mówić, że trzeba się kontrolować. Waga to tylko jeden zakaz – gdzie się kontrolować, oraz sto kolejnych zakazów i przepisów, aby prowadzić „normalne” życie. Pamiętacie eksperyment Martina Seligmana dotyczący wyuczonej bezradności? NIE? Jeśli jesteście zainteresowani, opublikuję szczegóły w relacjach. Ta sama bezradność pojawiła się we mnie i gdy tylko ktoś, choćby pośrednio, wspomniał o wadze, przeszłam do głębokiej obrony. Zmierzyłam się, moja waga to mój krzyż. Wspominając moją ulubioną postać z bajek – Babę Jagę (swoją drogą, ona nigdy nie miała problemu z wagą – a dokładniej, potrafiła praktycznie trzepotać jak motyl)… Po prostu chcę. krzyczeć - BABA JAGA PRZECIW!! !Przeciw czemu? Przeciwko masowemu stawianiu diagnozy Nadwaga? Przestań jeść i biegnij na tor! Pamiętam wszystkie moje próby uregulowania wagi. Cóż za wieloznaczne wyrażenie - Moja waga to waga fizyczna - Moja waga to waga specjalisty - Moja waga to waga moich słów, moich myśli - Moja waga to uznanie mojego istnienia, im jestem większy, tym bardziej jestem. ważne dla mojego otoczenia....Co jeśli „MOJA WAGA” fizyczna jest ściśle powiązana z moją wagą jako specjalisty, ważne jest dla mnie, aby ją zwiększyć… A dla kobiety jest to ważne schudnąć przy pomocy treningu, doświadczenia, praktyki, zwiększam wagę wśród specjalistów. A do tego Aby czuć się świetnie, muszę schudnąć. Konflikt? TAK.TAK! Znalazłem winowajcę. No dalej, szybko, na wagę! I idź na siłownię! - niektórzy powiedzą TAK, schudnę na jakiś czas (robiłam to już nie raz!), ale odzyskam to gdzieś głęboko w mojej podświadomości tkwi przekonanie, które nie pozwala mi osiągnąć celu, i kłóci się to we mnie. Nie jestem przeciwna prawidłowemu odżywianiu i odpowiedniej aktywności fizycznej! Jestem przeciwny jednostronnemu podejściu do jakiegokolwiek problemu! Czy napisałem to niejasno? Załóżmy, że drzazga wbiła się w ciało. Jak zareaguje organizm? Prawidłowo – ropień, ból. A jeśli drzazga ma charakter psychologiczny? I z reguły jest to głęboko zakorzenione. My, LUDZIE, mamy pewną osobliwość – przyzwyczajamy się do prawie wszystkiego. Przyzwyczajamy się do bólu, straty. A ja już się do tego przyzwyczaiłam, moja waga to moje drugie ja, jak mogę się z tym pogodzić? Oznacza to - ODEJŚĆ? To kolejny konflikt wewnętrzny, który wymaga rozwiązania. Mogę dodać jeszcze kilka dużych i małych konfliktów, które walczą o siebie?