I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Zarzuciłem worek na oba ramiona. Na jednym ramieniu torba z dziećmi i obowiązkami domowymi. Z drugiej strony mąż koniecznie okazuje mu romantyczne uczucia i kontakt fizyczny. Obiecali, że noszenie tych toreb będzie łatwe i przyjemne. Oszukali, że te torby wkrótce urosną im nogi i ręce i będą mogli przenieść cię w kosmos Przekonali, że kobieta bez torebek jest wstydliwa i nieprzyjemna. Twierdzili, że bez torebek byłaby nieszczęśliwa. Okazało się, że kłamali. Jeśli na początku ten ciężar naprawdę nie był ciężarem, to z każdym nowym krokiem ramiona bolą mnie coraz bardziej, dolny odcinek pleców boli nie do zniesienia, bardzo chcę rzucić wszystko i choć na chwilę poczuć lekkość. To niemożliwe, nie ma życia ludzie w torbach. Wziąłeś za nie odpowiedzialność, więc bądź cierpliwy. Jak długo jeszcze będziesz je nieść, aż po horyzont? Do horyzontu Twojego życia. Gdy się zestarzejesz, możesz położyć torby na ziemi i wreszcie dobrze się bawić. A jeśli poważnie pomyślisz o tym, co się dzieje, możesz popaść w rozpacz. Rozpacz powoduje nieuniknioną złość skierowaną na świat, w którym wszystko jest całkowitym oszustwem.. Jedno małe pytanie: czy torby zostały Ci narzucone na siłę, czy też dobrowolnie je im zabrałeś, jeśli nikt Cię do tego nie zmuszał z pistoletem przy skroni? zrób to, to wobec kogo jesteś zły? Nie-psycholog powiedziałby, że taki stan rzeczy to „kobiecy udział”, „nieunikniona zapłata za grzech pierworodny”, „patriarchalny stereotyp”, „niesprawiedliwy stan”. spraw, z którymi trzeba walczyć.” Jeśli nie narzucicie klisz na opisywany przeze mnie proces, to będziemy mogli stwierdzić rzeczywistość, którą widzimy na co dzień (my, psychologowie, widzimy ją przez szkło powiększające). sama jest mężczyzną. Pewna kobieta zaczyna planować wspólne życie z nim. Na tym etapie mózg odurzony endorfinami nie jest w stanie generować myśli innych niż: Jesteśmy bratnimi duszami. Może nie wierzycie w miłość, ale w moim przypadku tak właśnie jest. Jestem pewna, że ​​będę żyć w tej radości już na zawsze. Pewna kobieta z radością i entuzjazmem oddaje swoje jajo na rozerwanie przez plemnik, jak z alkoholem: po 100 gramach robi się tak fajnie, tak dobrze, że nie chce się od tego odpuścić uczucie. Za każdym razem pijący ma pewność, że jeśli wypije jeszcze więcej alkoholu, stanie się jeszcze bardziej zabawny. Nieważne, jak zabawna jest ta zabawa, zawsze przychodzi kac, jakby kobieta była naćpana, wyszła za mąż i urodziła. Wszystkie bajki i narracje społeczne się spełniają, super. A potem... I wtedy pojawia się kolejna kobieta. Cykl jest zakończony. Okazało się, że euforia, radość i wiara w jutrzejsze szczęście były kłamstwem. Ciało potrzebowało porodu i robiło wszystko, żeby kobieta pomyślała, że ​​to jest jej szczere pragnienie. Urodziło się dziecko, hormony ugotowały zaplanowaną zupę. A potem... I wtedy, jak w matrixie, bohaterka budzi się ze snu i uświadamia sobie, że otaczający ją świat jest piekielnie zły. Groza polega na tym, że bohaterka rozumie, że ten świat jest zdecydowanie realny i nie ma od niego ucieczki. Rzeczywistość jest taka: Mieszkasz z inną osobą, która ma dziwne nawyki, pierdzi i nie myje kubków. Żąda czegoś od ciebie. Jednocześnie w jakimś dziwnym miejscu podpisałeś dziwną umowę, że jesteś coś winien tej osobie. Masz na klatce piersiowej drugą osobę, która wrzeszczy i domaga się Twoich soków. Rozumiesz, że nie możesz opuścić tej osoby przez następne 10 lat. Żywisz do niego dziwne uczucia: z jednej strony zwierzęcą miłość, z drugiej nienawiść. Można kochać, ale mówienie, a nawet myślenie o nienawiści do niego jest najgorszym grzechem dla kobiety. Co pozostaje? Pozostaje tylko założyć maskę dobrego samopoczucia. Ta maska ​​jest tak ciasna, tak nienaturalnie leży na twarzy, że nie sposób ukryć pod nią prawdziwego oblicza, a zniekształca ją grymas cierpienia. Dobrze, że inni udają, że widzą tylko maskę dobrego samopoczucia, bo nie stać ich na powiedzenie prawdy. Gdyby otworzyli usta, od razu musieliby przyznać, że sami nosicie niewygodną maskę i że pod tą maską grymas jest równie nieatrakcyjny..