I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Michaił bardzo długo spał. Byłam u niego kilka razy, lekarz też, ale się nie obudził. Do hospicjum trafił bezpośrednio z oddziału intensywnej terapii jednego z mińskich szpitali. Towarzyszący mu pracownicy medyczni zgłosili, że podczas pobytu na oddziale intensywnej terapii Michaił miał myśli samobójcze. Późnym wieczorem w końcu się obudził. Z satysfakcją zjadł kolację i był bardzo szczęśliwy, gdy po obiedzie odwiedził go psycholog. Rozmawialiśmy około 1,5 godziny. W trakcie rozmowy nie wyrażał myśli samobójczych. Następnie zapytałem go wprost: - Michaił, ratownicy medyczni, którzy przywieźli Cię do hospicjum, poinformowali lekarza, że ​​na oddziale intensywnej terapii wyrażałeś myśli samobójcze. Czy rzeczywiście tak jest? – Tak, wyrażone – odpowiedział Michaił. – Kiedy leżałem na zwykłym oddziale, czasami nawet zapominałem, że jestem ciężko chory. Bawiliśmy się razem z naszymi współlokatorami. A na oddziale intensywnej terapii nie miałam z kim porozmawiać, nie mogłam korzystać z telefonu komórkowego, w nocy cierpiałam na bezsenność. Powiedziałem więc kiedyś lekarzowi, że życie jest lepsze niż śmierć. Potem zaprosił do mnie psychoterapeutę... - Czy masz w tej chwili takie myśli? - Nie! Czym jesteś! Tak dobrze spałem, mogłem jeść, rozmawiam z tobą, nic mnie nie boli. To tylko słabość... - Pewnie już jesteś zmęczony? - Nie - mówi Michaił. - Ale musisz już iść do domu. Dziękuję, że poświęciłeś mi tyle czasu. Czy możemy kontynuować naszą rozmowę jutro? Masz trudną pracę. Koniecznie obejrzyjcie film „Dopóki nie zagrał w pudełku”. W języku angielskim nazywa się to „The Bucket List”. Jest dokładnie na „Twój” temat. Zapisuję tytuł filmu na kartce papieru, żeby go nie zapomnieć, i już wychodzę. W uchylonych drzwiach oddziału stoi młoda kobieta i chłopiec. Mają to być animowane postacie ze starożytnego obrazu, który jakimś cudem trafił do hospicjum. Czas nagle się zatrzymuje, a potem szybko cofa… – Przez chwilę jesteśmy z Michaiłem – mówi kobieta – Och, nie wiedziałam, że stoisz za drzwiami. Dlaczego od razu nie powiedziałeś, że musisz z nim porozmawiać? - Po prostu się pożegnaliśmy. Myślę, że teraz Twoja rozmowa jest dla niego ważniejsza. Podchodzą do Michała, całują się, żegnają i natychmiast odchodzą – jak gdyby dwaj aniołowie, których Pan Bóg posłał na chwilę do umierającego, aby go podtrzymali i przekazali mu kilka bardzo ważnych słów. ... Czas powoli wraca na swoje miejsce. Następnego dnia, w sobotę, Michaił znów cały czas spał. W niedzielę obejrzałem film, który polecił. Michaił zmarł w poniedziałek. Michaił, gdy trafił do hospicjum, był całkowicie osłabiony, a gdy się obudził, mógł tylko trochę chodzić przy łóżku, trzymając się go. Ale z jakiegoś powodu w mojej pamięci pozostał obraz, jak gdybyśmy razem z nim schodzili po schodach z drugiego piętra hospicjum, odprowadzał mnie do drzwi, uśmiechał się i mówił: „Koniecznie obejrzyjcie ten film” ... Oto zwiastun filmu: Znajdź radość w swoim życiu! Radujcie się zawsze w Panu; i jeszcze raz powtarzam: radujcie się! (List Pawła do Filipian 4:4) ***Michał spał bardzo długo. Podchodziłem do niego kilka razy, do lekarza też, ale się nie obudził. Do hospicjum trafił bezpośrednio z oddziału intensywnej terapii jednego z mińskich szpitali. Towarzyszący mu pracownicy medyczni zgłosili, że podczas pobytu na oddziale intensywnej terapii Michaił miał myśli samobójcze. Późnym wieczorem w końcu się obudził. Z przyjemnością jadł kolację i był bardzo szczęśliwy, gdy po obiedzie przyszedł do niego psycholog. Rozmawialiśmy około 1,5 godziny. W trakcie rozmowy nie wyrażał myśli samobójczych. Następnie zapytałem go wprost: - Michaił, ratownik medyczny, który przywiózł Cię do hospicjum, poinformował lekarza, że ​​na oddziale intensywnej terapii wyrażałeś myśli samobójcze. Czy to prawda? – Tak, tak – odpowiedział Michaił. – Leżąc na zwykłym oddziale, czasami nawet zapominałem, że jestem ciężko chory. Bawiliśmy się razem z naszymi współlokatorami. A na oddziale intensywnej terapii nie miałam z kim porozmawiać, nie mogłam korzystać z telefonu komórkowego, w nocy cierpiałam na bezsenność. 4:4)