I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Uwaga, spoiler! W tym artykule NIE będzie sprzedawany kurs na temat uwodzenia płci przeciwnej ani tego, jak szybko wyjść za mąż lub poznać mężczyznę swoich marzeń. Nie będę podawać zaleceń, ile godzin później odpowiedzieć na jego wiadomości, czy zadzwonić najpierw, czy nie, jak i co powiedzieć podczas spotkań oraz w jakim terminie można przejść do fizycznej bliskości. Ten post jest refleksją na ile właściwe jest samo pytanie: „Jak komunikować się z mężczyznami?” i dodatkowo: „Może robię coś złego?” W tym sformułowaniu słyszałem je nie raz, nie tylko od moich rozmówców, ale także od znajomych: „Jak ogólnie komunikujesz się z ludźmi?” Czy to pytanie pojawia się w odniesieniu do kobiet? Dlaczego wydaje się, że w tym temacie połączyło się wiele czynników i dość duża splot idei rozpowszechnianych przez społeczeństwo, co czyni go „wyjątkowym” i „złożonym”. I oczywiście daje szansę „ekspertom” w dziedzinie relacji na zarobienie dodatkowych pieniędzy. Proponuję zacząć rozwikłać plątaninę: Pomysł numer jeden (może nie najbardziej podstawowy, ale pierwszy, któremu się przyjrzymy). - żeby być „normalnym”, trzeba być w związku. Oznacza to, że jeśli nie jesteś w nich teraz, to z pewnością powinieneś do nich dążyć. Wartość statusu „w związku”, szczególnie w odniesieniu do kobiet, nie pozostała w ubiegłym stuleciu, ale jest z powodzeniem kultywowana w naszych czasach. A bycie poza związkiem traktowane jest jako swego rodzaju porażka. Chociaż i tu obowiązują podwójne standardy: częściej mężczyzna określany jest jako „wolny”, a kobieta jako „samotna”. A jeśli dojdzie do rozwodu, z reguły główna odpowiedzialność zostaje przerzucona na kobietę, jako główną „strażniczkę domu”. To jej porażka, nie uratowała i zrobiła coś złego. Okazuje się, że w tej idei nie ma miejsca i przestrzeni dla tych, którzy z jakiegoś powodu decydują się na bycie poza związkami w danym okresie życia, lub w dłuższej perspektywie. Idea numer dwa: mężczyźni funkcjonują według tych samych praw, ale zasadniczo odmienne od tych, według których funkcjonuje kobieta. A są jasne zasady, których przestrzeganie gwarantuje sukces z płcią przeciwną. Pomysł numer trzy dotyczy tykania zegara i to tylko dla kobiet. Na przykład, jeśli nie stworzysz pary przed pewnym wiekiem, to… a potem następuje zbiór różnych horrorów o tym, co się stanie, jeśli „nie…”. Pomysł numer cztery, który być może łączy w sobie niektóre poprzednie: kobieta z natury powinna starać się wyjść za mąż i mieć dzieci. Jeśli nie stara się i nie czuje się komfortowo, coś jest z nią nie tak. Jest to „reakcja obronna” z powodu przeszłych niepowodzeń, sublimacji i nic innego. Na tym poprzestanę z pomysłami. I chyba przyda się podsumowanie: poglądy społeczne zwracają większą uwagę na relacje i rodzinę (i tylko w przypadku kobiet) i „automatycznie” umieszczają je w systemie wartości, nie dając miejsca na zrozumienie i podjęcie decyzji tam, gdzie sama kobieta chciał, umieściłby je. I stąd, jak mi się wydaje, rodzą się pytania o to, jak prawidłowo się zachowywać i jak poprawnie komunikować się, aby mężczyzna „nie stracił zainteresowania”, bo to zainteresowanie jest tak ważne! Tutaj od razu rodzi się milion zasad: nie pisz sam, nie dzwoń, nie okazuj nadmiernej uwagi. Znajdują się tam również instrukcje dotyczące tego, w którym momencie można przejść do fizycznej intymności we wszystkich jej przejawach i jak się po niej zachować. Co mówić, czego nie mówić, co robić i czego w żadnym wypadku nie robić. Zasady są uniwersalne dla wszystkich związków. Dla kobiet pojawia się zatem podwójny komunikat: „Potrzebujesz tego, naprawdę, naprawdę tego potrzebujesz, to jest niezbędne, inaczej to koniec, nie jesteś kompletna. Ale powinieneś zachowywać się tak, jakbyś tego nie potrzebował. I czasem pokazać, że jeszcze trzeba, ale nie często i nie za dużo, żeby nie przesadzić, bo każdy człowiek jest myśliwym. Co więcej, jest takim myśliwym, że sam wszystkiego się boi i jeśli widzi trochę większe zainteresowanie niż to konieczne, to się przestraszy i ucieka.” Czy można się dziwić, że ten temat wywołuje dużo napięcia i niepokoju? takie obciążenie i niepokój nie mogą pozostać bez uwagi wykwalifikowanych marketerów. Książki dla kobiet, szkolenia,!