I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Relacje jako świadomy wybór. Historie z życia, kiedy wrażliwość i obecność w chwilach tworzą i wspierają zmiany... ...Kiedy zaczynasz obserwować jak budowane są w życiu pewne procesy czy sytuacje, podążając jeden za drugim lub jednocześnie, wspierając się lub kontynuując... Ty potrafi rozróżnić, w jaki sposób zdarzenia są powiązane z wnioskami, słowami lub wyrażeniami z pewnymi myślami lub ideami, być może przypadkowymi lub już znanymi i stabilnie zrównoważonymi przez kontekst życia i nawyki... Nagle pojawia się stos starannie ułożonych wartości i przekonania zaczynają się poruszać i upadać, nie wiadomo dlaczego... albo podążając za prawami grawitacji, albo po odbyciu kary, albo gnani przez wciąż nieznane, nowe... I niczym irytująca mucha, która już wleciała w okna i teraz z niewiarygodną uporczywością brzęczy w ścianę, która stała się przezroczysta i w tej chwili iluzorycznej wolności...... Ciężar kalkulacji odsuwa szalę rzeczywistości i równoważy ją pragnienie manifestacji czegoś nowe, coś, co jednocześnie niszczy i buduje...podąża i gwałci...przybliża i oddala...przychodzi skąd -donikąd... I zaskakuje swoimi połączeniami i skrzyżowaniami...Gdzieś na jednym ze skrzyżowań drogi się spotykają... To właśnie dzięki temu spotkaniu powstaje właśnie to skrzyżowanie, jednak drogi nie pozostają ze sobą na długo. A teraz każdy z nich podąża dalej w swoim kierunku. Promienie Promienia Słońca szukają miejsca, w którym mogą się odbić, gdzie mogą zacząć tańczyć swoją nową historię... Historia skaczącego Promienia Słońca, promienia światła odbitego od jakiegoś. rodzaj lustra czy szkła... Coś, czego nie chciało i nie mogło ani połknąć, ani przeoczyć... Ale chciało pozostać barierą odbijającą, transmitującą, przekierowującą i rozdającą. I być może dlatego sam w sobie może stać się jasnym, olśniewającym źródłem światła. Zupełnie jak odbicie wielkiego Słońca... Pod jakim kątem to odbicie rozbłyśnie i przebiegnie wzdłuż następnej ulicy? Zastanawiam się, jak długo ten promień musi pozostać, aby płomień się zapalił, a płomień na tej drewnianej ławce zaczął dymić zaczynają wypalać swoim żarem litery, inicjały, słowa, imiona, tematy... Albo ten długo oczekiwany lekki kłębek dymu, który drżące zimne dłonie starannie przykrywają zmiętą kartką papieru i garścią złożonych gałęzi, które zaraz się zapalą. Aby później nitki chrustu znikały w płomieniach ognia, powodując, że siła ognia ożyła. I ile czasu, ile prób i podejść trzeba, aby ogień oświetlił i ogrzał podróżnika, nakarmił go, dał ciepło jego energii ze Słońca... Ogień, tańczący płomień jasnych płatków, który powstał z odbitego promienia światła od Słońca Jakby w pewnym momencie mogli się spotkać i nie pozostać w tym miejscu, było w tym miejscu kilka warunków, pragnień i zamierzeń... Kto wiedział na pewno, że życie też jest ciekawe, bo Ty. może podróżować i tworzyć coś nowego. Refleksja lub reagowanie na nowe sytuacje w nowy sposób i odkrywanie nowych możliwości siebie. Ocieplenie i oświetlenie ulic swojego życia samym życiem.