I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o metodzie grupy dynamicznej (nie mylić z grupą psychodynamiczną!), ale baliście się zapytać pielęgnując ten artykuł przez długi czas. Pomyślałem o tym jako o czymś bardzo fajnym, wyczerpującym całą moją wizję, podsumowującym całe moje doświadczenie. Coś epickiego i klimatycznego. Porusza temat, który niezwykle szanuję, jeśli nie powiedzieć, że ubóstwiam, jako metodę, jako formę, jako sztukę, jako technologię i jako filozofię. Jako autonomiczna jednostka zdolna do dokonywania cudów z każdym ze swoich członków. Chodzi o całość, którą można ułożyć w osobne, samodzielne zdanie. Group. Napędzał mnie fakt, że nie widziałem żadnych znaczących, a jednocześnie zrozumiałych artykułów na ten temat. A terapeuci, gdy zaczynają wyjaśniać to swoim klientom, często toną w morzu metafor i analogii. Klienci nie rozumieją, jak może to być dla nich przydatne. Terapeuci są zdesperowani. Zadanie nie zostało ukończone. W moim przypadku zadanie z artykułem też nie zostało jeszcze ukończone, narcyzm wszystko opóźnił. Chodziłem w kółko. Nie wychodziło mi to przez całe sześć miesięcy. I dosłownie każdego dnia, zamykając oczy i przygotowując się do oddania duszy pod opiekę Morfeusza, mówiłam sobie: „Jutro napiszę do Ciebie!”, „Jutro na pewno!” Ale jutro ustąpiło miejsca pojutrze, a pojutrze pojutrze i tak dalej. Przybyłem z różnych stron, napisałem kilka rozproszonych artykułów. W tym czasie moje życie bardzo się zmieniło, wydarzyło się kilka ważnych wydarzeń. Życie nie czeka. Zaczęłam angażować w tę sprawę bliskie mi osoby, już zapowiedziałam im terminy, mając nadzieję, że chociaż to pomoże. Ale terminy przesuwały się i przesuwały. Poruszali się i poruszali. Dopóki nie zasunęli się tak daleko, że ci dranie zaczęli się ze mną mierzyć. I nie pozostało mi nic innego, jak ogłosić kryzys twórczy. Strasznie cierpiałam z powodu tego, że nie mogę wykonać tej pracy, ale nawet nie pisałam jej dla mojej poprzedniej grupy, chociaż to byłby najwłaściwszy moment. Napiszę to teraz, w przededniu kolejnej grupy dynamicznej, którą wraz z moją cudowną współterapeutką nagle postanowiliśmy zrekrutować i przeprowadzić przed Nowym Rokiem. Skończyło się podobnie jak w przypadku artykułu; długo wahaliśmy się z ogłoszeniem tej daty. Dosłownie wszystko w świecie zewnętrznym temu zapobiegało. A potem nagle po prostu to przyjmujemy i ogłaszamy. Niespodziewanie i ostro, przede wszystkim dla nas samych. Zainspirowany tą niespodzianką tak napiszę ten artykuł. Niespodziewanie i odważnie, przede wszystkim dla siebie. Jeszcze nie wiem jak to się skończy. To samo można powiedzieć o życiu w ogóle, a w szczególności o grupach – jedno nie jest takie samo jak drugie. Nigdy nie można przewidzieć dokładnej treści i zakończenia. Mam tylko ogólny plan. Może po drodze zmienię tytuł lub treść poprzednich części – kto wie. Ale tym razem to zrobię. Nawet jeśli nie wyjdzie tak imponująco, jak chciałem.________________________________ A więc to jest wprowadzenie. Ciąg dalszy tutaj później. W najbliższym czasie prowadzimy nabór 2 grup terapeutycznych, w których będzie można pracować z podobnym problemem i nie tylko. Są to 3-dniowe grupy maratońskie, które pozwalają nie rozkładać pracy na 1,5-2 miesiące, ale przyjść, szybko popracować i iść dalej. Inne moje artykuły na temat metody grupy dynamicznej znajdują się tutaj: 1, 2, 3, 4. Informacje zwrotne od uczestników można znaleźć tutaj (tekst), tutaj (tekst) i tutaj (wideo). autor: Oleg Niemykin | lekarz | psychoterapeuta grupowy | Petersburg | szczegóły, umów się na spotkanie: WhatsApp | 8 (911) 747-82-00 | viberDziękujemy za czytanie, polubienie i komentowanie artykułów. Opinie są bardzo ważne, zachęcają do pisania więcej i lepiej. Aby być na bieżąco z publikacjami nowych utworów, zasubskrybuj!