I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Wsparcie przybiera różne formy i jest indywidualne. Niektórym wystarczy zadzwonić, porozmawiać i usłyszeć szczere „jestem z tobą”. Niektórzy pojadą przez miasto, aby po prostu przytulić ukochaną osobę. Dla innych ważny jest konkretny udział i działanie w rozwiązaniu problemu. Każdy sam decyduje, w jakiej formie udzielić i otrzymać wsparcie. A jednak są słowa, które mają na celu wsparcie, ale w rzeczywistości powodują odwrotny skutek. Dzielę się moją osobistą listą (możesz mieć własną).1. „Trzymaj się!” Cokolwiek druga osoba chce powiedzieć, dla mnie oznacza to, że muszę się jeszcze bardziej wysilić i znieść. Jak to mówią: „nie ma pieniędzy, ale trzymaj się”. Pierwszą reakcją jest złość, żal, że podzieliłem się trudnością i chęć zakończenia komunikacji. I pojawia się myśl, że dana osoba jest przyzwyczajona do postrzegania mnie w pozytywny sposób, ale w jakiś sposób nie jest gotowa na „negatywne”. Wezwanie do „bycia cierpliwym” odnosi się również do tej serii. Tutaj od razu chcę wysłać, przynajmniej mentalnie.2. „To jest coś innego, tutaj ja (mój przyjaciel) mam!” Być może chcesz w tym momencie wesprzeć, ale w rzeczywistości tylko dewaluujesz to, co się dzieje i pozbawiasz drugą osobę prawa do przeżywania tego, czego doświadcza. Być zdenerwowanym, złym, smutnym, obrażonym - taki jest teraz jego stan, nie więcej i nie mniej. Słowa z serii „no problem”, „no pasa nada” czy bardzo ostre „no hagas un dramat” („nie dramatyzuj!”) nie są wsparciem, ale chęcią szybkiego pozbycia się niewygodnego rozmówcy. I tutaj dodałbym opcję całkowicie skrajną, gdy ktoś zostaje poproszony o umieszczenie w sierocińcu (najlepiej rosyjskim) lub upamiętnienie głodujących dzieci w Afryce. Lepiej od razu wysłać takie osoby do przedszkola.3. „A myślałam, że z tobą wszystko w porządku..” (jeśli mówimy o związkach).” Kiedy słyszę te słowa, mój problem nagle staje się jeszcze większy i trudniejszy, a ja czuję coraz większą gorycz.. I natychmiast Chcę odpowiedzieć: „No cóż, przepraszam, jeśli zrujnowałem Twój idealny wizerunek mnie!” Dziś czuję się dobrze, ale jutro czuję się źle, a pojutrze znowu czuję się dobrze. To jest życie, które nie zaprzecza inne, ale po prostu podążaj za tą linią i wyciągaj wnioski tylko z jednego zdarzenia 4. „Wystarczy…” Poniżej znajduje się lista wskazówek, do których, zdaniem mojego rozmówcy, należy się po prostu zastosować, oraz Problem sam się rozwiąże. Często winni temu płaszczowi są mężczyźni i ci, którzy lubią chodzić „na biało”. Nie wiem jak u Was, ale u mnie niechciane rady czują się jeszcze gorzej. Poza tym ta metoda tylko kultywuje. bezradność. Prawdopodobnie są jeszcze inne punkty, które opisałem, które mnie najbardziej bolą. Z jednej strony prawdopodobnie: Bardziej logiczne jest powiedzenie: „Och, dlaczego oni wszyscy są takimi bezdusznymi draniami, że nawet nie mogą mnie wesprzeć! Z drugiej strony rozumiem, że moim i wyłącznie moim obowiązkiem jest określenie, jakiego rodzaju wsparcia potrzebuję. Czego dokładnie od Ciebie oczekuję, kiedy czuję się teraz źle i samotnie? Jakie słowa, czyny. I ty decydujesz, czy możesz mi to dać, czy nie. I moim obowiązkiem jest powstrzymać Cię, jeśli Twoje słowa nie dodadzą siły, ale wręcz przeciwnie, dla mnie uświadomiłam sobie, że najważniejsza we wsparciu jest obecność i dzielenie się. Kiedy druga osoba jest po prostu tam, nie mówiąc nic specjalnego. Ma wystarczająco dużo siły, aby być teraz z Tobą w tej chwili. Oddychaj, słuchaj swoich uczuć i po prostu bądź. Mogę spokojnie dzielić się swoim stresem i rozpaczą, wiedząc, że nie zostaną one zlekceważone ani zignorowane. Dzięki tak szczerej obecności ciężki ciężar, przynajmniej na chwilę, staje się lżejszy.