I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Wiele kobiet patrzy z góry na kobiety prowadzące biznes. Mówią, że weszli na terytorium mężczyzn i tak dalej. Ale często kryje się za tym po prostu elementarna zazdrość, że inne kobiety robią to, czego inne nie mogą lub nie mają odwagi zrobić. Oliwy do ognia dolewa literatura popularnonaukowa, często pisana przez mężczyzn, mówiąca, że ​​miejsce kobiet jest najlepsze w kuchni. Co więcej, autorki albo same ciągle zmieniają żony i każda z nich jest „właściwą kobietą”, albo mają potężne żony, które faktycznie zarządzają ich biznesami. Kiedy zaczynałam pracę jako psychoterapeutka, byłam niezwykle zaskoczona, jak wiele kobiet stara się kształtować siebie i swoje życie według szablonów zaczerpniętych z książek. Dlatego w tym krótkim artykule...na razie przybliżę także pokrótce główne mity dotyczące życia kobiet zajmujących się biznesem. Mit 1: kobiety-biznesmenki nie są kobiece. Mówią, że ich kobiecość nie jest rozwinięta, są na męskim terytorium. Tutaj rozczaruję wszystkich fanów tego stwierdzenia. Kobiety-biznesmeni są na ich terytorium, w przeciwnym razie ich działalność nie miałaby miejsca. I rozwinęli dokładnie tę część kobiecości, która pozwala im być kochanką, a nie ofiarą, mieć swobodę wyboru, a nie być zależnym, wpływać i nie być posłusznym z beznadziejności. Drugi mit: kobiety-biznesmeni nie mają czasu na opiekę ich rodzin. To zależy od tego, co nazywasz „opieką nad rodziną”. Fizyczna obecność w domu? To wcale nie jest konieczne. Kontrola nad wszystkimi? To dusi wszystkich. Gotowanie i sprzątanie? Do tego są gospodynie domowe, których czas jest tańszy niż czas matki bizneswoman. Wspólne spędzanie czasu – zawsze można na to wygospodarować czas, zresztą spędzić go w ciekawszych miejscach niż podwórko czy sąsiedni plac. Mit 3: kobiety-biznesmeny są nieszczęśliwe w życiu osobistym. Trudno im znaleźć równą, godną siebie, albo mówią, że mężczyźni boją się takich kobiet. Dziwne, że nie widzą, że inne kobiety mają te same problemy – są nieszczęśliwe w życiu osobistym, a obok nich pojawiają się też problemy z wartościowym mężczyzną. Relacje w parze nie mają schematów, a spotkania są z góry ustalone zadania stojące przed kobietą w jej systemie rodzinnym. Dlatego biznes jest tylko biznesem. A życie osobiste to tylko związek w parze. Nawiasem mówiąc, wiele kobiet biznesu może opowiadać historie o tym, jak poznały swojego partnera życiowego właśnie dlatego, że prowadziły firmę. Mit 4: kobieta-biznesmen jest złą matką, ponieważ nie ma czasu, aby poświęcić się swoim dzieciom. Kto powiedział, że wszystkie kobiety powinny teraz poświęcać cały swój czas dzieciom? Jest taka dobra myśl: „Bez względu na to, ile dajemy naszym dzieciom, będą miały coś do powiedzenia swojemu psychoterapeucie”. Jak może być lepiej dla matki, która cały czas spędza w domu, ale zawsze żyje w niedostatku pieniędzy? Czy po prostu jest przepełniona większą miłością do dziecka? Czy to mu daje więcej? Co to właściwie daje? Mit 5: kobieta-biznesmen jest złą żoną, bo mężowi trudno do niej dotrzeć i dorównać. Ale z jakiegoś powodu zapominają, że niektóre firmy są organizowane dla żon przez samych ich mężów-biznesmenów. Załóżmy jednak, że rzeczywiście jest taka sytuacja, że ​​kobieta w swoim biznesie zarabia więcej niż jej mąż. Są tu pułapki, gdy albo zaczyna włączać męża w swój biznes, tak że on staje się w nim najważniejszy, a ona siedzi w domu jak prawdziwa kobieta. Jeden ze sposobów na zabicie zarówno relacji, jak i biznesu za jednym zamachem. Lub drugą opcją będzie szukanie sposobów, aby mąż to wdrożył, czyli zamiast niego. Aby go sprowadzić do swojego poziomu. Generalnie kobieta nie będzie zadowolona ze statusu męża i tego, że otrzymuje więcej pieniędzy. Ale z jakiegoś powodu zgodziła się na ten związek od samego początku? Tutaj musimy lepiej zrozumieć, co popycha ją do dokonywania wyborów i działań. Mit 6: Kobieta biznesu rekompensuje swoje kompleksy biznesem. Czasami jest to wręcz zabawne. No cóż, kto ma takie kompleksy i karaluchy w głowach, ten nie ma. Większość ludzi ma po prostu swoje. A mówiąc poważnie, KAŻDY biznes w systemie rodzinnym jest rekompensatą za niektóre historie.