I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Co mam na myśli mówiąc relacje? Dla mnie związek to każda interakcja, a nie tylko relacja mężczyzny i kobiety. Na tej podstawie istnieją relacje: ze sobą, ze światem, z innymi ludźmi. Czasami dziewczyny ze smutnym westchnieniem mówią mi, że nie mają związku, wcale. W takich momentach przypominam sobie siebie, swoje przeżycia i z uśmiechem mówię: „Każdy ma relacje”. Następuje albo desperacki argument, mówiący, że ich sprawa została całkowicie zaniedbana, albo spojrzenie zainteresowane: „Jak to? Dlaczego więc nic nie zauważam?” Tym, którzy chcą się kłócić, nie pomogę, ale zainteresowani mogą czytać dalej. Co mam na myśli mówiąc związek? Dla mnie związek to każda interakcja, a nie tylko relacja mężczyzny i kobiety. Na tej podstawie powstają relacje: Ze sobą. Dowolny dialog wewnętrzny z cyklu: porozmawiaj ze sobą, sprzeczaj się, zachęcaj, dojdź do porozumienia. Głosy wewnątrz, których tak naprawdę nie słyszymy, ale wiemy, co szepczą. Wewnętrzny dialog wybrzmiewa z głosów naszych rodziców, a czasem i całego społeczeństwa. Głosy te są częścią naszej osobowości, wyuczoną od dzieciństwa, często sprzeczną z naszymi najgłębszymi pragnieniami. Dlatego przeszkadzają. Ale w tej chwili nie mają nic wspólnego ze swoimi prawdziwymi rodzicami. Oznacza to, że istnieje w Tobie szansa na poznanie każdej z tych części, a nawet pogodzenie się z nią. Może to brzmieć jak nonsens, ale dla osób, które regularnie borykają się z takimi trudnościami, jest to szansa na zatrzymanie tego, co wewnętrzne sprzeczności, które ich rozdzielają. Wzajemne poznanie się, zgłębienie każdej części siebie i poleganie na jej mocnych stronach pozwala na dokonanie wyboru, co dalej. Realizuj swoje cele, pozwól sobie na zasłużony odpoczynek i żyj w zgodzie ze sobą. Inaczej będzie jak w bajce „Łabędź, raki i szczupak”, ale nadal jest spokój. W relacjach ze światem można wyróżnić stanowiska skrajne: podstawowe zaufanie do świata i globalne przekonanie, że świat jest niebezpieczny. Zaufanie do świata, wiara we własne bezpieczeństwo na poziomie cielesnym objawia się relaksem, spokojem i pewnością siebie. Zupełnie odwrotne przekonanie, że świat jest miejscem niebezpiecznym, działa na nasz organizm jako sygnał i wezwanie do działania: walki lub ucieczki. Stała gotowość do odparcia ataku wyraża się w dużym napięciu i bezprzyczynowym niepokoju. Takie skrajności zdarzają się rzadko; częściej jesteśmy pośrodku z lekkim przesunięciem w jedną stronę. Nasze przekonania na temat świata są często „potwierdzane” przez wydarzenia zewnętrzne. Mamy szczęście, wszystko się układa, jesteśmy chwaleni i szala przechyla się w stronę przekonania o przyjemnym i dobrym świecie, który się o nas troszczy. Po okresie niepowodzeń upada z impetem w przekonanie, że za tymi skokami wszyscy chyba spiskowali, nie dostrzegamy, że świat jest obojętny. Istnieje rzeczywistość, która po prostu się dzieje. A to, jak zareagujemy na wydarzenia, jakie wyciągniemy wnioski i co weźmiemy pod uwagę w swoich doświadczeniach, zależy od nas. Gdybyśmy żyli na bezludnej wyspie, najprawdopodobniej sami wymyślilibyśmy sobie rozmówcę. Ale na szczęście żyjemy w zwyczajnym świecie, wokół nas zawsze są ludzie. Rodzina, przyjaciele, współpracownicy, sąsiedzi, towarzysze podróży, przeciwnicy w przestrzeni wirtualnej. I każdy z nich ma swój własny związek. Komunikacja z różnymi ludźmi znacznie się od siebie różni: stopniem intymności, jakością interakcji. Tak, są inni, ale nadal istnieją. Okazuje się, że gdy ludzie wzdychają z żalem i mówią, że nie ma związku, mają na myśli właśnie brak partnera, z którym łączy się romans plus długoterminowe zobowiązania. Dlatego jeszcze raz powtórzę: każdy ma relacji, ale niektórzy nie są w pełni usatysfakcjonowani stopniem bliskości emocjonalnej. Niektórzy zapewne będą teraz zawiedzeni, ale NIE MA na świecie osoby, która byłaby w stanie zaspokoić WSZYSTKIE Twoje potrzeby. Tylko ty sam możesz stać się takim wiecznym, niezawodnym towarzyszem. Reszta może dzielić z tobą swoje życie i uczucia tylko przez pewien czas. Inne osoby są w stanie wesprzeć Cię w trudnych chwilach, pomóc słowem lub czynem, ale na pewno nie są zobowiązane. Jedyny.