I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Minął tydzień od przejścia pracowników, uczniów i studentów na pracę zdalną. Tak, jeszcze nie wszyscy i nie wszędzie. Ale jak mówią, pojawił się trend. Tak się składa, że ​​oprócz zajmowania się zaburzeniami intrapersonalnymi doradzam właścicielom i menadżerom wyższego szczebla małych i nie małych firm. Dzisiaj pojechałem na przejażdżkę, aby negocjować z potencjalnym klientem. (uwaga: mam taką gradację, jeśli mówimy o ranach psychicznych, to nazywam podmiot pacjentem (między nami psychologami), natomiast jeśli już w temacie coachingu biznesowego, to jest to albo partner, albo klient. Zależy od rodzaju płatności za moją pracę i oczywiście od wyniku). Jak to możliwe, pytasz? Epidemia! Kwarantanna! Nie boisz się? Jeśli będziesz ostrożny, Bóg cię ochroni! Tak, nawet mnie to zaciekawiło i pojechałem komunikacją miejską. Więc nadal jest tam tłoczno, przynajmniej na linii Tagansko-Krasnopresnenskaya. A gdzie burmistrz szuka?)). Przychodzę do klienta, z przyzwyczajenia wyciągam rękę, ale ona wisi w powietrzu, nikt jej nie potrząsa, i chowam ją. Nigdy nie wiadomo). Następny jest temat dialogu. Cyfrowa firma, nie powiem nazwy, zyskuje na popularności wraz z pieniędzmi od 10 lat, kiedy przyszło nieszczęście w postaci przymusowego przejścia na pracę zdalną. Zatrudniają pracowników, będą ich szkolić, chcieli poprawić wskaźniki finansowe, ale w tym rzecz.... Pytam, czego chcesz? Zaczynają sporządzać listę. Zginam palce dłoni, której nie podaję. Nie wystarczą, aby nagiąć wszystkie ich życzenia. Sięgam po drugą rękę. Na nią też nie wystarczy. Krótko mówiąc, cały front pracy od metodologa do metodologa. Jeśli nie widzisz różnicy, nie denerwuj się, to są po prostu podobne słowa (w kontekście biznesowym). W tym usługi trenera, coacha, zdalnego menedżera kryzysowego i organizatora szkoleń online. A to wszystko trzeba zrobić.... za tydzień. Pytam, w jaki sposób będziesz monitorować jakość wykonanej pracy, a oni wzruszają ramionami. Jeśli chodzi o mnie, znam odpowiedzi na wszystkie ich pytania. Ale nie chcę ich oddawać w podzięce. Zaczynamy rozmawiać o kosztach usług, a potem trochę się nudzę. Ich biznes jest zagrożony! Wczoraj trzeba było go reanimować, pojutrze można było go pochować. I oferują 3 kopiejek. Mówię im to. Nie wierzą, że w ich kraju nie ma proroków, każdy chce sam dotknąć zmarłego. Piszę to nie ze złości, ale raczej ze zdziwienia. Chciwość i strach zaćmiewają oczy i umysły przedsiębiorców, nie mówiąc już o najemnych pracownikach, którzy w jedyny weekend skaczą z wózkiem po hipermarkecie i zamiatają kaszę gryczaną. W ciągu tygodnia prowadziłem negocjacje z pięcioma organizacjami, które popadły w całkowitą depresję: - Pilna presja; - Presja czasu; - Fundusz wynagrodzeń jest przeznaczony na codzienny zysk, a nie na płatne urlopy - Pracowników nie można kontrolować, nie można ich zwolnić, trzeba zapłacić; - brak gotowości do nauczania zdalnego; - wykładowcy boją się kamery internetowej; - brak prezentacji na webinarach; - brak systemu kontroli nauczania; Śmieję się, zorganizujmy wszystko - Mówią mi: to nie jest ujęte w budżecie!!! )) Dobrze radzą sobie teraz sklepy internetowe. Ale to nie potrwa długo, sądząc po tym, jak wzrósł próg finansowy i czas dostawy. Ludziom wkrótce zabraknie pieniędzy. Po przeanalizowaniu powyższego podsumuję: Kolejne pokolenie młodych talentów wyrosło w obszarze nowoczesnych technologii biznesowych. Mają wszystko, bystrość, wiedzę i chciwość, trzy samochody. Brakuje nam tylko doświadczenia w pokonywaniu poważnych kryzysów, ale jak mówią, jest to dochodowy biznes. Jeśli ty i twoi koledzy przedsiębiorcy chcecie uratować swój pomysł (mówię o biznesie) - skontaktuj się ze mną, chętnie pomogę.