I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Psychoterapeuta, członek profesjonalnej ligi psychoterapeutycznej (Moskwa), ekspert programów telewizyjnych, seksuolog, psycholog pedagogiczny, mistrz NLP, specjalista wschodniej wersji neuroprogramowania, specjalista dobrego samopoczucia osobistego Bycie i relacje w rodzinie, trener, coach. Chcę opowiedzieć o tym, jak nasze problemy z dzieciństwa, które towarzyszyły nam, a potem ciągniemy je ze sobą przez całe życie, żyjąc z nimi tu i teraz. W szczególności dotyczy to również problemów z orgazmem, o czym mówię chciałam Wam opowiedzieć w swoim artykule. Być może ktoś rozpozna siebie w tej historii, co pozwoli mu uniknąć dalszych błędów i rozwiązać swoje problemy seksualne, ja, jako psychoterapeutka i seksuolog , pracowałem z klientem z Woroneża, który miał nieco ponad czterdzieści lat. Miała orgazmy niezwykle rzadko ze względu na nadmierną kontrolę z jej strony. Zaczęliśmy z nią pracować nad jej problemem i dotarliśmy do wczesnego dzieciństwa, gdzie w stanie transu zobaczyła pewną część siebie, która sprawowała kontrolę nad jej orgazmem. Została przedstawiona w formie wieży, w której znajdowały się cztery pary oczu. W trakcie dalszej pracy nad problemem wyłoniły się cztery podproblemy, które brzmiały następująco: są to sytuacje, w które zaangażowani byli jej najbliżsi – babcia, matka, ojciec i sama klientka. Pierwszy problem pojawił się ze strony jej matki, gdy mama powiedziała jej: „nie możesz”, potrząsnęła palcem, „grzeczne dziewczynki tak nie robią”, zwracaj uwagę na „grzeczne dziewczynki”. klientka nie jest już dziewczyną, a mając czterdzieści lat wciąż udowadnia mamie, że jest dobrą dziewczyną, to (z kolei) objawiało się nie tylko problemami z orgazmem, ale także problemami w życiu osobistym, co również wymagała interwencji dobrego psychologa. Następująca sytuacja to słowa wypowiedziane przez babcię, gdy dziewczynka usiadła z szeroko rozstawionymi nogami, babcia zobaczyła w tym coś nieprzyzwoitego, mówiąc: „Nie możesz tego zrobić, nie wypada tego pokazywać”, jednocześnie utwierdzając klientkę w przekonaniu, że „ten seks jest brudny”. Do tego dołożył się jej ojciec, który wszedł do kąpieli, gdy miała 4 lata. Pływałem przez x lat, sam się uczę. Powiedział: „To niedobrze, jesteś mała, teraz wszystko powiem mamie, ona ci to da…” A potem wniosek, który sama klientka wyciągnęła w wyniku tych pozornie głupich sytuacji , w którym stwierdzono, że: „Muszę się uczyć i robić karierę, a orgazm to bzdura”. Tak żyła przez te wszystkie lata i wreszcie zdając sobie sprawę ze swoich problemów, trafiła do seksuologa. Po przepracowaniu swojego problemu, przemianie negatywnych stanów, klientka sama wyciągnęła wniosek, formułując dla siebie pewne nowe przekonanie. siebie, zgodnie z którą będzie teraz prowadzić swoje przyszłe życie seksualne: „podążaj za sobą”. Wszystko jest proste, krótkie i jasne, ale osiągnięcie tego zajęło tyle lat, zanim problem został rozwiązany. Dlatego chcę Was, drodzy czytelnicy, zachęcić, abyście nie czekali, aż coś samo się zmieni w Waszym życiu – ale udać się do seksuologa, psychologa, psychoterapeuty, by wreszcie (w tym przypadku już w ciągu 2 godzin indywidualnej wizyty) stać się pełnoprawnym i szczęśliwym człowiekiem. Powodzenia!