I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Jak często chcemy dokładnie tego, co mamy na myśli? Pieniądze, małżeństwo, posiadanie dziecka, spełnienie, podróże Ale czy zauważamy, czego tak naprawdę potrzebujemy? Czy chcemy na to patrzeć… Na moich wystąpieniach i kursach mistrzowskich opowiadam Wam, jak aranżacje szczerze pokazują nam, czego tak naprawdę potrzebujemy, a nie czego chcemy. Ale dopóki tego nie zobaczycie, nie zrozumiecie, jak to jest. ..Więc dzisiaj opowiem jedną historię mojej klientki. Cała historia wydarzyła się 8 lat temu, kiedy do grupy trafiła Natalia. Miała własną małą firmę, która przynosiła jej rodzinie dobre dochody. Ale znudziła się nim, znudziła i po jednym szkoleniu na Krymie zdecydowała, że ​​bardziej interesuje ją konsultowanie się z ludźmi, pomaganie im. Czasem tak się dzieje, gdy na szkoleniu guru okazuje brak szacunku biznesowi, podkreślając wagę pomagania innym. W układzie widziałem kilka punktów: po pierwsze pomysł Natalii nie ma nic wspólnego z rzeczywistością – konsultacje nie przyniosą jej pieniędzy, po drugie. , jest w historii, gdzie nagle obudził się brak szacunku i utrata zainteresowania jej dzisiejszymi sprawami, ale Natalii nie podobał się ten stan rzeczy. Ale, szczerze mówiąc, nie to mnie zaniepokoiło. W jej polu była złożona energia i z mojego punktu widzenia dziecko było w niebezpieczeństwie, a mój syn miał dynamikę „opuszczania cudzego życia”. Po grupie Natalia zniknęła z mojego pola widzenia, ale nagle pojawił się 9 miesięcy później. Jej przyjazna twarz była przerażona, bez makijażu, oczy miała spuchnięte od łez. Opowiedziała, jak potoczyły się wydarzenia. Postanowiła jednak przystąpić do konsultacji, a w drodze do gabinetu nagle złamała nogę! Niespodziewanie skręciłem, ostry ból - złamanie kości stopy, musiałem odłożyć praktykę. Mój mąż dobrze mi pomógł w biznesie i kontrolował wszystkie sprawy, a Natalia mogła zostać w domu, a potem postanowiła spróbować doradzać ludziom nie za darmo, jak poprzednio, ale za pieniądze. Ale napotkałem kilka problemów: 1. Z jakiegoś powodu czuła się niekomfortowo ogłaszając cenę.2. Kiedy w końcu ustaliła symboliczną cenę za swoje usługi, część znajomych przestała się z nią kontaktować i zadawać pytania.3. Kiedy przyjaciółka w końcu zdecydowała się jej zapłacić, Natalia zdała sobie sprawę, że nie może przyjąć pieniędzy. Nie będzie tu szczęścia, ale nieszczęście pomogło. Natalya zdała sobie sprawę, że jest dla niej za wcześnie na konsultację. Jednak 2 tygodnie temu wydarzyło się coś, co całkowicie ją zaniepokoiło. Jej syn Denis został przyjęty do szpitala z wysoką gorączką i postawienie diagnozy zajęło dużo czasu, ale w rezultacie okazało się, że to proces zapalny w nerkach. Wydawać by się mogło, że jest diagnoza, można poddać się leczeniu, ale życie przygotowało nowy cios. Teraz podejrzewa się, że jej syn ma guza nerki. Natalia rozpłakała się, przypomniała sobie moje słowa i natychmiast odleciała z Symferopola. Płakała nie tylko ze strachu o życie swojego jedynego dziecka, ale także z tego, że nie uwierzyła moim słowom. „Wtedy zdecydowałem, że sam wszystko wymyślę, po co marnować pieniądze, ale teraz jestem gotowy zrobić wszystko, aby zapewnić dziecku życie”. Tak, to nie pierwszy raz, kiedy widzę taką rozpacz. Wszystko może się ujawnić na boisku. Nawet tego, że nie będziemy już w stanie pomóc dziecku. Wszystko ma swój czas. Ale tutaj możemy powiedzieć, że mieliśmy szczęście. Pracę wykonaliśmy na zlecenie związane ze stanem zdrowia syna. W rezultacie diagnozę usunięto po tygodniu dodatkowych badań. Dziecko było leczone na odmiedniczkowe zapalenie nerek, choroba nie powróciła. Podsumuję? Czego chciała Natalia? Zrealizuj się w pomaganiu innym ludziom jako konsultant i stopniowo zamykaj swój biznes. Co było ostatecznie potrzebne w tamtym czasie? Do pracy ze splotem, gdzie mieścił się jej brak szacunku do biznesu, który przynosił jej dochody. Kontynuuj swój biznes. Pracuj z dynamiką, z której wzięło się pragnienie dziecka, aby pójść za kimś z życia. Czy to się zgadza? NIE. Tak na co dzień przemawia do nas pole, ale niestety większość nie zwraca na to uwagi z prostego powodu – IGNORANCJI. Nie wiesz, jak usłyszeć swoje pole. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o moim autorskim podejściu do pracy z konstelacjami, idź.