I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Od autora: Informacje głównie dla klientów i pacjentów Już po raz kolejny nadaję się na ten temat. Codziennie i wielokrotnie muszę o tym rozmawiać z moimi klientami. A więc jeszcze raz… zacznę od najważniejszej rzeczy. NIE UMIERASZ ANI NIE wariujesz z powodu ataków paniki. Nikt nigdy. Proszę o tym pamiętać. Po drugie, ataki paniki same w sobie są jedynie sposobem na rozładowanie nagromadzonego napięcia. Oznacza to, że jest nawet dobry dla organizmu. Jeśli nie masz innego sposobu na uwolnienie się od wewnętrznego napięcia, wyjściem są ataki paniki. Po trzecie, najważniejszym błędem, który popełnia prawie każdy, jest strach przed przejawami paniki. Oznacza to niepokój związany z obecnością lęku, depresję z powodu depresji, strach przed strachem, cierpienie z powodu cierpienia. W ten sposób naprawisz objawy i nie pozwolisz im zniknąć. Oznacza to, że Twoja baczna uwaga zatrzymuje niepokój. To nie lęk Cię nie opuszcza – TY nie zostawiaj go w spokoju. Dlatego od razu daję pierwszą radę: jeśli masz ataki paniki, zachowaj spokój, pozwól im zdarzyć. Gdy nadnercza wypuszczą adrenalinę do krwi, nie będziesz w stanie jej wypchnąć. Ale zamiast biegać z szeroko otwartymi oczami i czekać na rychłą śmierć, możesz pozwolić sobie na trochę cierpienia (zwykle 10-15 minut) i pozwolić, aby napięcie odeszło. Jeśli w tej chwili nie będziesz się szarpał i nie spieszył, uwolnisz się znacznie szybciej. W przyszłości ataki będą rzadsze i słabsze. Dopóki nie znikną całkowicie. DUŻA WIEDZA ZWIĘKSZA Smutek. Dokładnie tak jest, gdy na przeszkodzie staje umysł. Im bardziej się martwisz, tym gorzej dla ciebie. Osoby z klinicznie niską inteligencją nie doświadczają ataków paniki. Po prostu nie przywiązują katastrofalnej wagi do nieprzyjemnych wrażeń (brak im mózgu). Ale dajesz to i dlatego masz problem. Błąd polega na tym, że nieprzyjemnym doznaniom przypisuje się znaczenie niebezpieczne. Następuje reakcja strachu, która intensyfikuje pierwotne doznania, która intensyfikuje strach, która intensyfikuje doznania... Okazuje się, że tworzy się błędne koło. Koledzy niestety żartują, że problem rozwiązuje się poprzez odkręcenie głowy . Ciało natychmiast się regeneruje. Aż głowa znów się włączy i zacznie straszyć właściciela DLACZEGO?! Mamy w mózgu dział odpowiedzialny za wszystkie procesy regulacyjne w organizmie – podwzgórze. Jeśli podwzgórze jest w stanie pobudzenia, twoja podświadomość zachowuje się tak, jakby w twoim otoczeniu istniało bezpośrednie niebezpieczeństwo. Oznacza to, że jesteś stale czujny. Spięty i czujny. Nie ufasz swojemu ciału i światu. Czekasz na atak. Problem w tym, że nie ma zagrożenia. Ale zachowujesz się tak, jakby tak było. I Twoje ciało działa tak samo (gotowe do pracy i obrony). W największym tego słowa znaczeniu powoduje to ataki paniki. W POSZUKIWANIU PRZYCZYNY Ataki paniki nigdy nie pojawiają się niespodziewanie. Z reguły w życiu człowieka jest pewna sytuacja, która podgrzewa mu głowę. Może to dotyczyć relacji, zdrowia, sensu życia i tak dalej. Jeśli nie uporasz się z tą sytuacją, napięcie będzie się kumulować. Można je oczywiście złagodzić poprzez aktywność fizyczną i relaks (a także alkohol, jedzenie, pracę itp.). Lepiej jednak poradzić sobie z pierwotną sytuacją, która wywołuje napięcie. Łatwiej to zrobić ze specjalistą – psychoterapeutą lub psychologiem. DOBRA WIADOMOŚĆ Wreszcie dobra wiadomość. Ataki paniki są w dużym stopniu uleczalne. Albo leki, albo psychoterapia. Często ataki ustępują samoistnie. Dlatego nie panikuj, autor - psychoterapeuta Dmitrij Gusiew