I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

To co w siebie wkładam staje się częścią mnie Dosłownie mówię teraz o jedzeniu 🍕🍖🍟❓ Czy zastanawialiście się kiedyś, że współczesne społeczeństwo konsumpcyjne nie czerpie korzyści zdrowi ludzie? Wszędzie wokół jest oszustwo. Cukierki, bułki, chipsy, słodka woda to oszustwo organizmu. Dodawanie wzmacniaczy smaku, soli, cukru i pustych kalorii do igły. Marnowanie pieniędzy na jedzenie, które uzależnia. A potem więcej o pigułkach. Oczywiście jest to korzystne dla producentów, którzy zarabiają szalone pieniądze, podczas gdy my rujnujemy nasze zdrowie. Dotyczy to również papierosów i alkoholu. Wszystko to jest bardzo dostępne i bardzo szybko daje mózgowi przyjemność bez wysiłku. Idealny do rozwijania uzależnienia. To oczywiste, że dla dobra ludzkości logiczne jest stopniowe wycofywanie całego tego gówna z masowej sprzedaży. Tylko, że to ogromny biznes, nastawiony na zysk jak najmniejszym kosztem, a zdrowie konsumentów najwyraźniej nie jest tu priorytetem. Sama stosunkowo niedawno uświadomiłam sobie i skojarzyłam logicznie: to, co dzisiaj zjem, determinuje moją kondycję na lata❓ Skąd się biorą choroby? Problemy żołądkowo-jelitowe, w tym nowotwory, cukrzyca, zawały serca, niepłodność spowodowana otyłością. To nie bierze się znikąd. To my wszyscy zjadamy wszelkiego rodzaju śmieciowe jedzenie, które jest nam aktywnie sprzedawane ze wszystkich stron. Ja jadłam słodycze 🍬 – na krótką metę nie wydaje się to być wielkim problemem. A co jeśli jesz na co dzień i to nie tylko słodycze, ale bułkę, fast food, napój gazowany, w ruchu, a wieczorami chipsy do piwa? Wszystkie te piękne opakowania, szybka satysfakcja, jasne smaki... Co stanie się w dłuższej perspektywie? Insulinooporność, nadwaga, problemy z żołądkiem, jelitami, zębami, rozrodczością, niemożnością wchłaniania składników odżywczych, zły stan zdrowia, brak energii Alkohol, fast foody, węglowodany proste – puste kalorie, które zaburzają funkcjonowanie naszego organizmu. Źle żyliśmy przez tysiącleci, ale przez ostatnie sto lat popadliśmy w nadmiar zupełnie nieprzydatny dla organizmu. Niejedzenie wszelakich rzeczy 💩 nie jest zakazem, któremu tak uwielbiamy się opierać, ale normalnym ograniczeniem w trosce o zdrowie współczesnych warunkach nie jest zadaniem łatwym. Wszystko wokół nas kusi, abyśmy porzucili zdrowie na rzecz szybkiej przyjemności. Świat nie dba o nas, świat dba o siebie. Dlatego też śledzenie tego, w co inwestuję, to mój obowiązek. Nie dać się nabrać na szybkie i bezużyteczne (w najlepszym przypadku, a nawet niebezpieczne) jedzenie. Kochać swoje ciało – mój jedyny dom w tym życiu – to moja odpowiedzialność. Karmienie siebie w sposób umiarkowany i urozmaicony, z szacunkiem i troską, obserwowanie tego, co we mnie wchodzi i z tego, co buduje moje ciało, to moja odpowiedzialność. Dopiero teraz sama się w to angażuję, z trudem i dzikim oporem. Ale nie ma innego sposobu, jeśli chcesz żyć i czuć się dobrze Ugh, przemówiłem 😄Jak sobie z tym radzisz?