I'm not a robot

CAPTCHA

Privacy - Terms

reCAPTCHA v4
Link



















Original text

Pickup, jako rodzaj szkolenia związanego z płcią, od dawna aktywnie wypełnia rynek usług. Średni koszt do niedawna wynosił od 300 dolarów. Oferta odbioru wykorzystuje magiczny pomysł, „magiczną pigułkę”, „zaklęcie”, „kamień filozoficzny”, jakby technikę, kurs szybko sprawi, że każdy, nawet ten, który niewiele zarabia, nie ma normalnego zawodu , który na zewnątrz jest zaniedbany i osławiony, bardziej atrakcyjny seksualnie dla płci przeciwnej. Tak jakby technologia miała pomóc uwieść każdą dziewczynę, zwłaszcza z wyższych sfer, służąc w ten sposób jako winda społeczna, wypełniając lukę społeczną... Pomimo oczywistego złudzenia, jakie niesie ze sobą ten pomysł, pickup pozostaje poszukiwany. Kolejne ideologiczne zagrożenie, które się pojawia w pickupie panuje przekonanie, że uwodzenie technologią i pewność siebie w komunikowaniu się z płcią przeciwną rozwiązuje inne problemy. Nacisk na liczbę kobiet jest błędnym pomysłem. Faktem jest, że w życiu człowiek będzie musiał rozwiązywać różne problemy, a im wyższy będzie jego status społeczny, zawodowy i materialny, tym szybciej będzie i tym lepsza będzie jakość życia. Liczba kobiet nie czyni człowieka bogatszym, odnoszącym większe sukcesy, bardziej kompetentnym, popularniejszym czy szczęśliwszym. I nawet nie gwarantuje ochrony przed samotnością. Studenci kursów podrywaczy to z reguły młodzi chłopcy. Biorąc pod uwagę ich młodość i okres hiperseksualności, przeceniają znaczenie liczby dziewcząt i aktywności seksualnej. Jak uczniowie przeceniają znaczenie posiadania najnowszych wersji gadżetów elektronicznych dla udanego przyszłego życia. Dopiero później stanie się dla nich rzeczywistością, że tak naprawdę nikogo to nie obchodzi. Ale przejdźmy dalej… Z punktu widzenia teorii pickup wykorzystuje prymitywne i schematyczne spojrzenie na kobietę jako kobietę. obiekt, bardzo często urzeczowiony. O kobiecie mówi się jako o rzeczy mierzonej ilościowo i jakościowo. Ważna jest także szybkość uwodzenia, co jest uważane za absolutny plus. Podrywacze potrafią zobiektywizować kobietę, odwołując się do biologii, „etologii kuchni”, „pseudohistorii”, używając terminów „kobieta”, „mężczyzna alfa”, „strefa przyjaciół”, „dziewczyna jakości” itp. Uprzedzenia te łatwo podzielają uczniowie kursów podrywaczy. Mamy tendencję do szukania przyczyn własnych niepowodzeń wszędzie, tylko nie w sobie. I w tym przypadku powodem mogą być kobiety. Czasami biologizację można poprzeć teoriami spiskowymi – „spiskiem kobiet przeciwko mężczyznom…”, „matriarchatem…” i innymi śmiertelnymi niebezpieczeństwami, które na co dzień zagrażają samcowi alfa. Kobieta jest ideologicznie schematyczna, uproszczona do czegoś takiego można ją opętać i staje się głupia, jakby nie widziała fałszu, a można jej także przypisywać właściwości demoniczne. Cechy te dają motywację, która ucieleśnia się w technologii podrywania, a raczej w jej manipulacyjnym charakterze. Techniki podchwytu opierają się na pseudonaukowej koncepcji NLP, hipnozie ericksonowskiej. Podrywacze wierzą w to i nie mają wątpliwości co do jego skuteczności. Jednocześnie z zewnątrz wygląda to niezwykle zabawnie, gdy podrywacz rozmawiając z dziewczyną, postępuje zgodnie z zaleceniem „musisz wysunąć język tak, jakbyś wkładał jej go do ust i poruszać językiem biodra do rytmu, jakbyś już ją pieprzył…”. Te. facet stoi i wykonuje cały ten gwałtowny występ, wywołując trans, wywołując w dziewczynie zmysłowe obrazy seksualne, zmuszając ją do ucieczki przed nim jak przed nieodpowiednim głupcem. Inne metody wymagają od chłopaków umiejętności aktorskich, ponieważ Uważa się, że nie ma znaczenia, czy masz fortunę, jak sławny i bogaty jesteś, najważniejsze jest, aby wyglądać i mówić poprawnie. Oczywiście umiejętność korzystnego zaprezentowania się przyniesie rezultaty, ale na dłuższą metę to nie zadziała, oszustwo wyjdzie na jaw, a to mocno je skompromituje. Równie ważne jest, aby artysta podrywał się przed uwodzeniem , nie uczy się budowania relacji, w zasadzie ich unika, nigdy nie będzie w stanie zrozumieć kobiety. Dla niego to niekończący się trening i gra, podczas której „możesz nacisnąć przycisk restartu i spróbować jeszcze raz”, zmuszając do grymasu i udawania, udawania osoby odnoszącej sukcesy i znaczącej, ale nie.